To już szósty tydzień razem. Jeśli śledzicie mój Instagram to wiecie, że Klara przyszła na świat kilka
dni po terminie, już w 2017-tym roku. Nie napiszę, że nasz świat został wywrócony
do góry nogami jak było za pierwszym razem, choć znowu zakochaliśmy się w od
pierwszego wejrzenia. Pomimo niespodziewanych trudności, które już za nami, opieka
nad noworodkiem po raz drugi okazała się znacznie łatwiejsza.
Podwójne macierzyństwo to spore wyzwanie, zwłaszcza jeśli jedna osoba opiekuje się dwójka maluchów przez cały dzień. Wszystko jest jednak
kwestią przyzwyczajenia i organizacji dnia, więc staramy się wycisnąć z
każdego jak najwięcej. W końcu w przeciwieństwie do starszego dziecko nowo narodzone maleństwo nie potrzebuje wiele poza
bliskością, mlekiem, snem i pielęgnacją.
Pokażę Wam dziś kilka patentów i gadżetów, dzięki którym
szybko przeszliśmy z trybu „jedynaczka i oczko w głowie rodziców” do „ dwójka, której
potrzeby trzeba równo zaspokajać”.
Po pierwsze: SEN
Wyspana mama to mama sprawniej funkcjonująca w dzień. Oczywiście
każde dziecko jest inne i budzi się inną ilość razy, ale łóżeczko dostawne, które pokazywałam wcześniej, zdecydowanie nam się sprawdziło. Jako zwolenniczka
karmienia piersią bardzo sobie chwalę rozwiązanie karmienia „na śpiocha” kiedy
słyszę, że Klara się powoli wybudza. Dzięki temu nie muszę wstawać i obie
szybko zasypiamy ponownie.
Drzemki w ciągu dnia nie mają reguły, tutaj każdy dzień jest
nieprzewidywalny. Zdecydowanie jednak łatwiej mi uśpić córeczkę, gdy jest
otulona i nie wybudza jej odruch Moro. Tutaj sprawdził się u nas zaprojektowany
przez położne otulacz „Niuniu” firmy Medbest. Wykonany z cienkiej bawełny
jednocześnie ogranicza ruchy rąk i zapewnia wystarczającą ilość miejsca, by
ułożyć nóżki na żabkę. Kiedy Klara mocniej zaśnie rozwiązuję jej tasiemki przy
rękawach, by dać jej większą swobodę ruchu podczas snu i wtedy otulacz pełni
rolę śpiworka. Dzięki suwakowi z obu stron mogę ją przewinąć nie zdejmując całości,
co bardzo przydaje się w nocy. Obecnie używamy rozmiaru XS do 5,5 kg, a po
przekroczeniu tej wagi przejdziemy na model bez troczków. Jak widać na zdjęciach otulacz zapewnia maleństwu swobodę ruchów. Poniżej Klara przeciągająca się przez sen :).
Po rozwiązaniu troczków otulacz pełni rolę śpiworka.
Otulacz dla dzieci powyżej trzeciego miesiąca życia nie ma już troczków, bo odruch Moro jest znacznie słabszy.
Po drugie: MLEKO
Początki karmienia piersią Łucji były trudne, ale
dzięki mojej determinacji udało się i nasza mleczna droga trwała ponad dwa lata.
Karmienie Klary od pierwszych chwil było czystą przyjemnością. Drugiego tak
pięknie ssącego dziecka w szpitalu można było ze świecą szukać, a dzięki
doświadczeniu mogłam pomagać mamom pierwszy raz zmagającym się z KP.
Nie będę Wam tu polecać butelek, wyparzaczy czy suszarek
na smoczki. Mój niezbędnik to laktator (nigdy nie wiadomo kiedy się przyda,
ale mnie już nie raz uratował) i wygodna odzież do karmienia. Na rynku jest
niewiele dobrych jakościowo i
jednocześnie ładnych koszul na czas ciąży, porodu i karmienia. Koszula „Rea” marki Medbest ujęła mnie swoją funkcjonalnością i głębokim odcieniem fioletu. Jest tak
uszyta, że pasuje na każdy rozmiar, a ten jest przecież diametralnie różny
przed i po porodzie. Pierwsze na co patrzę przy wyborze ubrań to skład
materiału. „Rea” zdała test celująco, gdyż podszewka jest wykonana z całkowicie
bawełny, a reszta z wiskozy. I co ważne - czuję się w niej jak w sukience, a przy dzieciach czasem pół dnia nie ma chwili, by się przebrać.
Po trzecie: BLISKOŚĆ
Zaletą posiadania kolejnego dziecka jest ... docenianie każdej wspólnej chwili. Albo prawie każdej ;). Tak
jak nie przeszkadza mi karmienie co kwadrans, jeśli Klara tego potrzebuje, tak
nie odkładam jej do łóżeczka czy kołyski, jeśli nie muszę czegoś zrobić. Noszę i
dobrze mi z tym, mówię do niej, przytulam i wpatruję się w nią co chwilę.
Wcale nie dziwi mnie, że woli być na rękach, słyszeć bicie
serca, oglądać świat i czuć zapach mleka niż leżeć samotnie. Mogę sobie pozwolić na luksus noszenia pod warunkiem,
że mam wolne ręce. Łucję próbowałam nosić w chuście, ale jej wiązanie mnie
zniechęciło i dopiero koło 7-8 miesiąca zaczęliśmy nosić ją w nosidle Tula dla
siedzących dzieci. Teraz zaopatrzyłam się w nosidło Caboo Close.
Dzięki temu, że wymusza prawidłową postawę dziecka (nóżki na żabkę, półokrągłe
plecy) jest przewidziane już dla dzieci od 2 kg. Klara zasypia w nim
błyskawicznie, a ja mam wolne ręce np. do zabawy ze starszą córeczką. W ciągu dnia korzystamy z kosza Mojżesza w salonie i dzięki temu Klara podczas snu jest cały czas ze mną w tym samym pomieszczeniu.
Po czwarte: PIELĘGNACJA
O pielęgnacji, nowościach i tym, co nam się sprawdziło
pisałam już w tym wpisie. Teraz korzystamy z
przewijaka umiejscowionego na komodzie, a nie na łóżeczku dziecięcym jak było przy Łucji. Idealnie
wpisał się rozmiarem, a ja mam wszystko pod ręką w organizerze i szufladach. W nocy stawiam organizer Beaba obok łóżka i przewijam Klarę na jednorazowych podkładach na łóżku. Taka ze mnie
wygodna mama :).
Jestem ciekawa jakie są Wasze patenty na dobry sen i funkcjonowanie maluszka oraz jak przetrwać z dwójką. Każda rada na miarę złota :-).
Mam więc nadzieję wrócić znacznie szybciej niż ostatnio, następnym razem zabiorę Was do pokoju Łucji.
Do przeczytania!
13 komentarze
Kochana napisałaś o bardzo ciekawych gadzetach.
OdpowiedzUsuńDwójka maluchów to nie lada wyzwanie 😉
Mam nadzieję, że się przydadzą :)
Usuńgratulacje, kącik malutkiej jak i sama bohaterka cudne! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bohaterka zaiste jest cudna :)
Usuńkosz Mojżesza :) gdzie nabyłaś taki gadżet :)?
OdpowiedzUsuńUpolowałam na OLX.
UsuńCoś dla mnie. Właśnie będzie nas jednego więcej za 4 miesiące. Nie wiem czy nie będziemy się tez przeprowadzać, ale już planuję i gdybam jak to będzie. Myślę o chuście, bo nosidełko już mamy, więc zawsze będą dostępne dwie opcje. Kosz Mojżesza po pierwszej córce też został. Pomocny post! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki i powodzenia! :)
Usuńjej, jestem u Ciebie pierwszy raz więc mam dużo do nadrobienia, ale na pewno zostanę na dłużej :) powiedz proszę, jaka jest różnica wieku między Twoimi dziećmi? Ja jestem mamą 6-cio miesięcznego Antosia i za jakiś czas również planujemy rodzeństwo dla niego, na pewno wykorzystam Twoje rady. A nosidło Caboo jest genialne wręcz, nawet podczas ostatniej podróży do Polski nie zabierałam wózka, tylko przez tydzień nosiłam tego małego stworka.
OdpowiedzUsuńMiędzy dziewczynkami jest 2 lata i 8/9 miesięcy. Dla mnie to różnica optymalna, bo starsze dziecko jest już w dużej mierze samodzielne, rozgadane, a jednak różnica jest na tyle mała, że powinny znaleźć wspólny język. Caboo jest super :)
UsuńWitam, bede mama na poczatku czerwca. Zainteresowal mnie ten otulajacy spiworek, jest on jednak dosc drogi. Czy jest mozliwosc odkupienia go, kiedy Twoja coreczka z niego wyrosnie? Pozdrawiam Basia barbara.ratajczak@hotmail.com
OdpowiedzUsuńNa jak długo Twoim zdaniem wystarczy takie łóżeczko dostawne? Mam na myśli do jakiego czasu dziecko będzie się w nim mieścić? Z tego, co widzę jest mniejsze od standardowego, ale bardzo by mi odpowiadało :) Podpowiesz też skąd jest kosz Mojżesza?
OdpowiedzUsuńŁóżeczko dostawne jest maksymalnie do pół roku. Kosz mojżesza na 3-4 miesiące, mój był z OLX. Obie rzeczy od dawna mają innych właścicieli, ale Klara ma już prawie 11 miesięcy.
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.