Choć gotuję codziennie, to na blogu bardzo rzadko pojawiają się
kulinaria. Powód jest prosty, a właściwie są dwa. Nie uważam się za wybitną
kucharkę, to raz. Po drugie po prostu nie mam kiedy zrobić zdjęć, bo zwykle
gotuję wieczorami, a w weekendy posiłki są pałaszowane natychmiast. Czasem uda
mi się namówić męża na zrobienie zdjęcia na Instagram. "Jeszcze tylko
jedno ujęcie, bo talerz krzywo stoi", wyobrażacie to sobie? Facet z nożem
i widelcem czeka aż żona stojąca na krześle z komórką zrobi jako-takie ujęcie.
Czuję się wtedy trochę jak w ukrytej kamerze i śmieję się sama z siebie.
Od dawna planowałam (to zdecydowanie najczęstszy początek
zdania na blogu) zakupić blender kielichowy i wdrożyć robienie zdrowych
koktajli dla całej rodziny. Przede wszystkim tych zielonych, ale nie tylko. W końcu nasz ulubiony koktajl
truskawkowy ze świeżych owoców to sezonowy produkt, a jakże wspaniale byłoby przemycić dziecku
szpinak czy jarmuż! Marzenie ściętej głowy, gorzej z wyborem...blendera. Musi
mieć przecież wygląd retro, inny odpada i już. Zakochałam się w blenderze Oli Zebry, ale cena ostudziła moje zapędy, szukałam więc dalej. W końcu znalazłam blender retro za 1/4 ceny, ale o tym później.
Oprócz blendera zakupiłam też książkę "Zielone koktajle. 365 przepisów" i zakochałam się w niej od pierwszego czytania. Liznęłam trochę teorii,
wypróbowałam już sporo przepisów i nauczyłam się mieszać swoje ulubione smaki. Bo
koktajle to taki twór, którego nie trzeba odtwarzać z chirurgiczną precyzją. W
dodatku im mniej składników, tym lepiej. Oprócz zielonych mieszanek moje serce
skradły koktajle śniadaniowe. Szybkie, proste, sycące i zdrowe! Poniższe przepisy to moje ulubione mieszanki, nie są to dokładnie przepisy z książki, raczej zainspirowane i przerobione.

Koktajl śniadaniowy
-garść płatków orkiszowych
-jedno jabłko
-pół banana
-mleko roślinne, ilość zależy od preferowanej konsystencji (ja miałam ryżowe)
Jabłko i banana obieram i kroję, płatki moczę dwie minuty we wrzątku. Wszystkie składniki razem miksuję i voila! Śniadanie gotowe. Jeśli wolicie mniej gęsty koktajl można dodać więcej mleka roślinnego, wody lub np. soku jabłkowego.
Kolejny koktajl jest iście zielony. Można go modyfikować w zależności od zawartości lodówki i przyznam się Wam, że choć nie było to "czyszczenie ścianek" to moja zawartość miała spory wpływ na ten wpis. Co więcej, wszystkie koktajle wypiłam w całości sama podczas robienia zdjęć, co chyba najlepiej świadczy o ich walorach smakowych.
Zielony koktajl
-garść/dwie garście szpinaku
-pół świeżego ananasa
-banan
-kilka kostek lodu
Szpinak myjemy, ananasa obieramy i wycinamy środek. Banana obieramy ze skórki i wszystko miksujemy. Ananasa często zastępuję pomarańczą (albo dwoma), a szpinak jarmużem. Zabawa w zmienianie składników nie ma końca, a dla dzieci, które w upały niechętnie jedzą to pożywny posiłek i bomba witaminowa.
Ostatni koktajl na dziś zrobiłam specjalnie na zakończenie sezonu truskawkowego. Korzystając z darów czerwca (stąd też peonie na zdjęciach) połączyłam zaledwie dwa dostępne składniki. Zgadniecie co zmiksowałam z truskawkami?
I zagadka rozwiązana...
Koktajl dla orzeźwienia
-arbuz (szklanka, dwie)
-garść truskawek
Arbuza obieramy, usuwamy pestki i kroimy. Truskawki myjemy, usuwamy szypułki (nie jest to konieczne) i miksujemy. Można dodać kostki lodu lub coś dla poprawy smaku - np. miód lub cytrynę w zależności o słodkości owoców i własnych upodobań.
Przyznam się Wam, że odkąd mam blender kielichowy to robię koktajle codziennie. Najbardziej lubię właśnie te zielone, ze szpinakiem lub jarmużem. I jeszcze kilka słów o blenderze - to stary model firmy DeLonghi, obecnie trudno dostępny. Początkowo drażniło mnie, że nie mogę wrzucić wszystkich składników i ich zmiksować, bo się grzeje i nie miksuje. Teraz przyzwyczaiłam się, że muszę składniki wrzucać po prostu po kolei i dobrze radzi sobie nawet z lodem. Zobaczymy, czy sprawdzi się przy dłuższym użytkowaniu. Czajnik tej samej firmy mam już kilka lat i ma swoje wady (głośny, nagrzewa się i trudno zdjąć pokrywkę), ale wciąż działa i ... ładnie się prezentuje na blacie. Takie już życie estetki, wiele wad zniesie ;-).
Macie swoje ulubione przepisy na koktajle?
Ściskam,
Macie swoje ulubione przepisy na koktajle?
Ściskam,