Jakiś czas temu moje serce skradły dywany Beni Ourain. Specjalnie założyłam tablicę na Pinterest, by móc gromadzić najpiękniejsze inspiracje z tymi marokańskimi dziełami sztuki. Łatwo zauważyć, że te zdjęcia, choć pochodzą z różnych domów, mają wiele wspólnych elementów. Oprócz dywanów Beni Ourain, wszechobecnej bieli i przestrzeni - przede wszystkim kolorystykę w odcieniach ziemi i dodatki z surowców naturalnych.
I właśnie jeden z ręcznie tkanych dywanów znalazł miejsce w naszej sypialni, gdzie trafił ze sklepu Sukhi. Podoba mi się, jak wpisał się w klimat natury w tym pomieszczeniu - skórzane uchwyty szafy, drewniane litery i ramki, lniane poduszki, wyplatany kosz czy liczne rośliny. Jego kremowy kolor naturalnej owczej wełny z ciemnobrązowymi wstawkami współgra z ciepłym odcieniem szafy i pozostałych mebli. Geometryczny wzór rombów nadaje nowoczesności, a ja z przyjemnością rano stawiam na nim stopy. Nawet mój mąż zaczął wspominać o zmianie stron łóżka, co dziwnym trafem zbiegło się z pojawieniem się nowego dywanu. Chyba nikogo nie zdziwi, że ostatnio moja córka urządziła sobie na nim piknik dla lalek.
Kartka z niewprawionym podpisem marokańskiego rzemieślnika naprawdę mnie wzruszyła. W końcu proces tworzenia dywanu to około dwanaście tygodni. Stąd też wynika okres oczekiwania na zamówienie - każdy dywan jest tkany dla konkretnej osoby. Wierzę, że lokalna artystka z Gór Atlas w głębi Maroko zżyła się ze swoją pracą i włożyła w nią całe serce tak jak głosi motto na kartce: "From Our Hearts to Your Home", czyli "Z głębi naszych serc do Twojego domu".
Co jeszcze się u nas zmieniło? Na łóżko upolowałam lniane poszewki na poduszki i cieszę się, że odradziliście mi białe z falbankami na Instagramie. Nie pasowałyby stylem ani kolorem do dywanu. Tymczasowo przeniosłam też girlandę żarówek z pokoju dziennego, ale pewnie niedługo trafi na balkon, by umilać nam ciepłe letnie wieczory.
Może nasza sypialnia nie ma metrażu rodem z Pinteresta (i trudno ją objąć w kadrze), ale czuję, że nabrała jeszcze większej przytulności. Przydałoby się kilka dodatkowych poduszek pod głowę i będzie to idealne miejsce relaksu!
Może nasza sypialnia nie ma metrażu rodem z Pinteresta (i trudno ją objąć w kadrze), ale czuję, że nabrała jeszcze większej przytulności. Przydałoby się kilka dodatkowych poduszek pod głowę i będzie to idealne miejsce relaksu!
Jak zwykle czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze.
Serdeczne pozdrowienia,