Choć do Świąt zostały niecałe dwa tygodnie, na pewno znajdą się tacy, którzy mają zakupy jeszcze przed sobą. Dziś przedstawię Wam kolejną część prezentownika dla dzieci, może znajdziecie tu coś dla znajomych pociech?
Czy książka to dobry prezent dla małego dziecka? Jak najbardziej tak, jeśli spełnia kilka warunków. Wzięłam pod lupę książki dla
roczniaka +, a najważniejszym kryterium było, czy te pozycje zajmują na dłużej
moją córkę.
Jak wyłapać hity dla najmłodszych?
- twarde kartki,
- dostosowana tematyka (u nas zwierzęta to prawie zawsze hit),
- interaktywne elementy (magnesy, karty do
podnoszenia w górę, faktury, dziurki na palec, przyciski z muzyką czy
odgłosami),
- powtarzalność jakiegoś zdania,
- odgłosy dźwiękonaśladowcze,
- rymowany tekst.
Poniżej lista książek i serii, po które
codziennie sięgamy od wielu, wielu miesięcy.
1. "Zima na ulicy Czereśniowej" i WSZYSTKIE pozostałe z
tej serii.
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Autor: Rotraut Susanne Berner
Zdaję sobie sprawę, że pewnie mało z Was
nie zna tej książki, ale jeśli faktycznie nie mieliście z nią styczności, a
macie malucha w domu, to pora ruszyć do księgarni (od internetowej dzieli Was
kliknięcie myszką). Po "Czereśniową" Łucja sama sięga kilka razy
dziennie, bezbłędnie
wyszukuje najdrobniejsze szczegóły i wskazuje osoby, zwierzęta, sytuacje. Szukamy jednej postaci na każdej stronie
(Ł. uwielbia znajdować chowającą się papugę) lub skupiamy się na jednym
obrazku.
2. „Lokomotywa"
Wydawnictwo: Visart
Autor: Julian Tuwin/ Katarzyna Bogucka
Rymowana klasyka, której nie trzeba
zachwalać. Tym razem można dodatkowo pozachwycać się ilustracjami. Książka dostępna także
z w wersji z puzzlami.
3. „Binta tańczy”, „Lalo gra” i „Babo
chce”
Wydawnictwo: Zakamarki
Autor:
Eva Susso/Benjamin Chaud
Łucja sięga po nie sama praktycznie
każdego dnia. Pokazuje, opowiada po swojemu, czyta lalkom. Uwielbia stronę
"o, jaka Binta ładna". Książki Evy Susso mają jedną sporą wadę – cienkie
kartki. Jednak kolorowe ilustracje, niewielka ilość tekstu, proste historie i
ogromna ilość wyrażeń dźwiękonaśladowczych sprawia, że to hit nad hity. Bierzcie od razu wszystkie!
4. „Gdzie idziemy?”, „Jest tam kto?”, „A
dlaczego?” , „Wymyśl coś!”
Wydawnictwo: Zakamarki
Autor: Anna-Clara Tidholm
Trochę się ociągałam z kupnem tych
pozycji, bo ilustracje nie do końca do mnie przemawiają. Byłam jednak w dużym
błędzie, bo Ł. od co najmniej pół roku wprost uwielbia wszystkie części i
może je oglądać na okrągło. Przekłada kartki, puka w drzwi, pokazuje i
naśladuje zwierzątka. Nie jestem w stanie wskazać ulubionej, każda część jest ciekawa. Nasz must have do wieczornego usypiania.
5. Seria „Akademia Mądrego dziecka”: „Kto
robi hu-hu?”, „Kolorowy świat”, „Jeden, dwa, trzy” i wiele innych.
Wydawnictwo: Egmont
Opracowanie zbiorowe (tekst naszych -
Zbigniew Dmitroca)
Te książeczki nie
tylko spełniają wszystkie wymienione przeze mnie kryteria, ale także niewiele
kosztują. W dodatku mają twarde kartki, dziurki na palec, ciekawą, różnorodną
tematykę i krótkie, rymowane wersy. „Kto robi hu-hu?” to książeczka o
zwierzętach, która m.in. nauczy odgłosów tych bardziej i mniej znanych (świerszcz robi cyk, cyk).
6. "Muddle Farm" książeczka z
magnesami
Wydawnictwo: Campbell Books Publ.
Autor: Alex Scheffler (ten sam, który
zilustrował m.in. "Gruffalo")
Kolejny hit! Choć niewiele tu tekstu, i w
dodatku po angielsku, to magnesy ze zwierzątkami zajmują moje dziecko na długo.
Można je schować do skrytki, wyjąć i przyczepić koło mamy, "położyć"
spać czy dopasować do tego, co zwierzęta jedzą. Książkę można zamknąć i nosić niczym
teczkę, więc nadaje się na wyjazdy. A ja bardzo lubię ilustracje Alexa
Schefflera, zwłaszcza do tektsów Julii Donaldson.
Książki, choć niezwykle pobudzają wyobraźnię i rozwijają mowę, mają sporą konkurencję w postaci zabawek. Wszystkie, które Wam tu pokazuję to moje osobiste wybory testowane
na własnym dziecku albo będące w sferze ostatecznych rozważań.
Może dla niektórych to będzie szok, ale Łucja
nie ma samych drewnianych zabawek w bieli, różu i szarościach, za to w jej
pokoju znajduje się sporo szuflad do przechowywania ;-). Dla mnie zabawka musi
spełniać przynajmniej jedno z dwóch kryteriów: mieć walor edukacyjny lub/i wpisywać się w aktualne
zainteresowania dziecka. U nas obecnie na tapecie są lalki i ich
pielęgnacja (cz. 1 prezentownika tu), zwierzęta i świnka Peppa. Część z poniższych wyborów mamy, uwielbiamy i polecamy dalej, a część dopiero
przyniesie Święty Mikołaj.
1. Crayon Rocks - kredki sojowe kamyczki.
Tyle się o nich naczytałam jak fantastycznie napędzają motorykę,
że nie mogłam się oprzeć. Bardzo jestem ich ciekawa, bo PlayOn Crayon na razie
wzbudzają średnie zainteresowanie. Moja córka najbardziej lubi malować kredkofarbami w sztyfcie.
2. Puzzle do kąpieli Meadow Kids - jeszcze
czekają na premierę w wannie, ale czuję, że się spodobają!
3. Puzzle Djeco Duo (różne wersje) - jak trafiłam na promocję to kupiłam od razu cztery
zestawy. Puzzle są grube, więc łatwo się je łączy. Teoretycznie przewidziane są
od 2 lat, ale spokojnie można dać pół roku wcześniej. Łucja dziś kończy 20
miesięcy, a potrafi w skupieniu ułożyć mamy zwierzątka i ich dzieci.
Rozpracowujemy teraz przeciwieństwa. Bardzo polecam!
4. Drewiany samochód świnki Peppy - czy są tu jeszcze jacyś peppomaniacy? Bo my Peppę uwielbiamy całą naszą trzyosobową rodziną, o czym może świadczyć jak tata Łucji mówi "o nie, nie oglądałem jeszcze tego odcinka!". Drewniany jeżdżący samochód Peppy i jej rodziny oraz równie fajny pociąg z Peppą, Georgem i ich przyjaciółmi upolowałam w TK Maxxie.
5. Pluszowy koń IKEA - bo jest uroczy, mięciutki, a "koń" to jedno z pierwszych słów wypowiedzianych przez młodą.
4. Drewiany samochód świnki Peppy - czy są tu jeszcze jacyś peppomaniacy? Bo my Peppę uwielbiamy całą naszą trzyosobową rodziną, o czym może świadczyć jak tata Łucji mówi "o nie, nie oglądałem jeszcze tego odcinka!". Drewniany jeżdżący samochód Peppy i jej rodziny oraz równie fajny pociąg z Peppą, Georgem i ich przyjaciółmi upolowałam w TK Maxxie.
5. Pluszowy koń IKEA - bo jest uroczy, mięciutki, a "koń" to jedno z pierwszych słów wypowiedzianych przez młodą.
6. Klocki Lego DUPLO - zdecydowanie nie potrzebują reklamy, lubimy bardzo i w te Święta kolekcja znowu się powiększy.
7. Piasek kinetyczny - kolejna nowinka zabawkowa, której jestem bardzo ciekawa. Teoretycznie od 3 r.ż., ale polecana także młodszym dzieciom, zwłaszcza nie mającym upodobania do jedzenia wszystkiego, co popadnie ;-).
Jestem bardzo ciekawa, czy moje wybory pokrywają się z Waszymi oraz czy macie już wszystkie prezenty? Ja właśnie lecę na polowanie, bo choć jestem 'mocna' w wybieraniu prezentów dla maluchów, to z dorosłymi idzie mi dużo trudniej.
Uściski,
8 komentarze
Cudowne pomysły na prezent - ja uwielbiam książki :) Zwłaszcza te stare z pieknymi ilustracjami :)
OdpowiedzUsuńMam w planie kupno takiego wigwamu, świetny pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńpopieram wszystkie wybory. większość znamy i lubimy.
OdpowiedzUsuńSuper pomysły. My chyba w końcu skusimy się na "Lokomotywę". To aktualnie ulubiona rymowanka Córy. Znamy ją już wszyscy na pamięć - Młoda zamiera na słowa "Stoi na stacji..." ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki polecam bardzo. Dzieci w tak niesamowity sposób chłoną to co im się czyta, że moja dwuletnia córka znała po kilku czytaniach "Okulary" na pamięć! Bardzo podobają mi się wiersze Brzechwy czy Tuwima wydane ze starymi ilustracjami. Są nowe, a wyglądają jak stare :) Jeśli mam jakiemuś dzieciaczkowi w rodzinie kupić prezent, jest to właśnie książka.
OdpowiedzUsuńŚwietne propozycje:) Mamy już książeczkę "Kto robi hu-hu?" Antoś ja uwielbia!:) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńGdzie w Polsce można kupić książeczkę "Muddle Farm" książeczka z magnesami?
OdpowiedzUsuńJa trafiłam używaną, ale jak wpiszesz w Google to wyskakują sklepy, gdzie można kupić w PL.
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.