Dawno temu wymyśliłam sobie girlandę z dzwoneczków, ale
koniecznie w odcieniu brudnego złota lub bieli. Bo jak sobie coś wymyślę, to po pierwsze nie ma kompromisów, a po drugie nawet najprostsza realizacja może ciągnąć się latami. Jak na złość w internetowych
pasmanteriach były same błyszczące żółtozłote, ciężko dostępne i do tego
z wysyłką przekraczającą koszt dzwoneczków. W zeszłym roku przed świętami
szukałam ich na próżno, choć dzwoneczki, czyli janczary, to jakby nie było mocno sezonowy produkt (na dowód "Jingle bells" w mojej ukochane wersji Franka S.). W końcu udało mi się je dorwać kilka dni temu za połowę ceny! Co
prawda zalane brokatem i z wstążeczką, ale nie bądźmy drobiazgowi. Na szczęście dojrzałam w nich
potencjał, bo po przemianie okazały się idealnie zgodne z moim wyobrażeniem.
U nas girlanda wisi w pionie, ale myślę, że w
poziomie będzie wyglądać jeszcze efektowniej. Na pewno znajdzie w pokoju Łucji nie
jedno miejsce. A janczary świetnie sprawdzają się też w roli bombek choinkowych.
Bo potrzebujecie zaledwie:
- dowolną ilość dzwoneczków (u nas 10 o średnicy ok. 4 cm),
- sznurek lub wstążeczkę (u nas to jasna mulina).
Wystarczy zawiązać supełki na dzwoneczkach w
równych odstępach i voila, gotowe! Nasza girlanda ma niecałe 3 metry. Dodatkowo
doszło jeszcze usuwanie brokatu kuchenną myjką, ale na szczęście nie trzymał
się zbyt mocno.
Uwielbiam wszelakie girlandy, z resztą w
pokoju Łucji mamy już dwie z toporczykami (taką i taką) i teraz dzwoneczkową. W głowie mam
jeszcze jedną, wszak w mieniącej się polewie z brokatu były też białe janczary...
Uściski,
18 komentarze
Ja w zeszłym roku dorwalam brudno czerwone i kremowe różnych wielkości. Połączyła z lniany gwiazdkami i tez miałam girlande.wisiala na lustrze :). Twoje idealnie wpasowały się w pokój Łucji :)
OdpowiedzUsuńMusiało pięknie wyglądać z tymi gwiazdkami. Było a blogu, masz zdjęcia?
UsuńTeż chciałam zrobić podobną girlandę, ale napotkałam te same problemy co Ty. Gdzie udało Ci się znaleźć te dzwoneczki? Przepiękne zdjęcia zrobiłaś, a ta choinka mi aż pachnie przez ekran (pomimo tego, że sztuczna - magia świąt czy co? ;)
OdpowiedzUsuńGu, dzięki :). Dzwoneczki są z Empiku. Teraz 12 sztuk kosztuję -50%, czyli ok. 15 zł.
Usuńdzwonki i ja chciałam bardzo i szukałam
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńjest śliczna! :)))
OdpowiedzUsuńAnia podziwiam Cię za ta konsekwencję kolorystyczną. Pięknie jest!
OdpowiedzUsuńWszystkich zainteresowanych dzwoneczkami odsyłam do netto:) może są troche mniejsze ale w kolorze złotym - 12 sztuk za 10 zł:)
OdpowiedzUsuńBez dzwoneczków nie ma świąt. Piękna aranżacja :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajny pomysł! klimatycznie u Ciebie :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje ten kąt w pokoju Łucji :)
OdpowiedzUsuńpiękna. bardzo w twoim stylu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna mała choineczka :)Świetnie do niej pasują te ozdoby.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :) Ja ostatnio kupiłam dzwoneczki ale chce jest dopiąć do prezentów, bo na girlande są za małe :)
OdpowiedzUsuńPiękne półki na kształt plastra miodu, ostatnio z podobnymi spotkałam się w projektach biura projektowania wnętrz http://anchal.pl/, gdzieś jeszcze można spotkać tego typu półki?
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysł z choinką i wózeczkiem <3
OdpowiedzUsuńUrocze te dzwoneczki:) Koniecznie muszę takie znaleźć, bardzo mi się podobają i zrobiłbym z nich pożytek;)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.