Jest wieczór, a ja siedzę na
balkonie i piszę. Kiedyś by to było nie do pomyślenia. Hałas dobiegający z
zewnątrz ze względu na ruchliwą ulicę skutecznie
mnie odstraszał. Do tego niektóre ściany w pastelowożółtym odcieniu, zimne beżowe płytki i pomarańczowe rolety u sąsiadów obok sprawiły, że traktowałam to pomieszczenie trochę jak składzik. Tak było w
zeszłym roku, kiedy balkon nawet raz nie pojawił się na blogu. Od prawie tygodnia
jednak uśmiecham się patrząc w jego kierunku, otwieram drzwi na oścież i nawet
jakby hałas mi mniej przeszkadzał, kiedy bosą stopą czuję drewno.
Wszystko za sprawą nowej podłogi. Zeszły weekend spędziliśmy bardzo pracowicie. Mój kochany mąż sam (z moją niewielką pomocą) położył podłogę z desek modrzewiowych. Jak możecie zauważyć, pomalowałam też płytki przypodłogowe na szaro i na ten sam kolor zaolejowałam dechy. Nie wyobrażałam sobie innego i niewiele brakowało, a skończyłoby się na malowaniu wszystkich płytek, bo kupić szary olej do impregnowania drewna nie jest łatwo. Większość jest w nieskończonej ilości odcieni brązu, ale obawiałam się, że podłoga balkonowa będzie się wtedy "gryzła" z dębową deską w mieszkaniu. Teraz naprawdę mam poczucie, że powiekszył nam się metraż w mieszkaniu, a balkon to jego przedłużenie. Jeśli jesteście ciekawi, jak powstawała podłoga na balkonie i też macie podobny projekt w planach to mogę w osobnym poście opisać ten proces krok po kroku. Dziś zasypię Was zdjęciami.
Kosz z Lidla pokazywałam już na Instagramie. Początkowo gwiazda miała turkusowy kolor, ale przemalowałam ją na szaro. W tej wersji ogromnie mi się podoba. Skrzynię z warzywniaka, która przezimowała kilka miesięcy na balkonie, potraktowałam szlifierką i pełni rolę stolika.
Nowa szuflandia chwilowo pomieszkuje na balkonie, bo mój mąż w wyniku nieporozumienia wniósł nie tę komodę, a że waży 25 kg to czeka na natchnienie. Całkiem fajnie tu pasuje, ale zimą obawiałabym się ją zostawić, bo nie jest to mebel przeznaczony do zewnątrz. Pytałam kiedyś na Facebooku, czy malować drewniane skrzynki. Cieszę się, że zostawiłam je niemalowane, bo trochę ocieplają szary balkon.
Po sesji okazało się, że przy dziecku trzeba jednak pochować większość rzeczy. Mała ogrodniczka chciała podlać kwiaty, a podlała podłogę, wyjęła tabliczki z ziół i wysypała ziemię z doniczki. No cóż, życie. Widzę, że ona też się cieszy z "nowej" przestrzeni i jak tylko otwieram drzwi to już biegnie.
Ponieważ podłoga trochę nadszarpęła nasz budżet to oprócz kilku roślin nie dokupywałam nic więcej. Mam jednak już w głowię wizję black & white (a to niespodzianka) i widzę tu czarny parasol (po południu jest tu patelnia), białe leżaki i oczywiście czarną girlandę żarówek. Zobaczymy, czy uda mi się zrealizować jakieś z tych planów w tym roku. Na szczęście mam w tym miesiącu imieniny ;). W zeszłym roku dostałam m.in. lampiony na energię słoneczną, które dopiero kilka dni temu doczekały się powieszenia. Umilają wieczory takie jak ten.
To kto wpadnie na wodę z miętą i cytryną?
Uściski,
60 komentarze
Jak zwykle pięknie:):) jestem pod wrażeniem:):) widziałaś gdzieś czarny balkonowy parasol? bo też poszukuję:)
OdpowiedzUsuńDzięki :). Ja planuję ten, ale widzę, że jest tymczasowo niedostępny: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/S29010975/
UsuńMoi rodzice maja od kilku kat czarny parasol z ikei i niestety ma on tę wadę, ze brzydko blaknie. Robi sie gdzieniegdzie brazowo-fioletowo-buraczkowo-szary.
UsuńDzięki, Kasiu, może poszukam jeszcze innego, choć ten tak mi się podoba...
UsuńJestem balkonem zachwycona,podobnie jak Ty swój zrobiłam dopiero dwa lata temu,w sumie z różnych powodów i bardzo ale to bardzo mnie cieszy:)Chciałam rónież drewnainą podłogę,ale na razie nie mogę sobie na to pozwolić,ponieważ zrobiłam zadaszenie i taras w domku nad jeziorem:)Ale powoli.Mąż zrobił mi też i tu w domu zadaszenie i mogę sobie tam siedzieć nawet gdy pada.A sporo z Twojego balkonu pasowałoby i u mnie:)))Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuń<3 Taras i ogród to moje marzenie, a drewnianej podłogi na pewno się doczekasz.
UsuńOj jakże ja czekałam na ten post!On utwierdził mnie w przekonaniu że w przyszłym roku nakieruję się właśnie na takie deski...a nie te kosteczki płytkk z drewna.One dla mnie nie mają tyle uroki.Szacun!i dziękuję z rady komodowo-półkowe!
OdpowiedzUsuńKosteczki to tańsze i dużo szybsze i prostsze rozwiązanie, ale mojemu mężowi zależało na deskach, a mnie na szarości, więc musieliśmy się poświęcić ;).
UsuńFabulous, it's summer and you have the right decorations for it.
OdpowiedzUsuńHappy days
Elisabeth
I'm thrilled to read that, thanks a lot!
UsuńAnicja ślicznie masz! Twój balkon jest z 3 razy większy od mojego :)
OdpowiedzUsuńdrewniana podłoga wyszła znakomicie. Teraz można chodzić na bosaka, prawda? :)
uściski
Dzięki, Aniu, można, jak widać ;). Balkon ma ok. 5,5 m2, więc nie jest jakiś ogromny, ale wystarczający. Buziak!
UsuńBardzo fajnie urządzony balkon. Jak widać na Twoich zdjęciach wcale nie trzeba mieć ogrodu, aby urządzić się miło na wakacje. Podłoga z desek mnie urzekła. Ja biegam po trawce bosą stopą wraz z dziećmi :) Pozdrawiam słonecznie !
OdpowiedzUsuńAginka z http://domwielopokoleniowy.blogspot.com/
Dzięki. Ty to dopiero masz raj! :)
UsuńŁadnie tam u Ciebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu :*.
UsuńJa z chęcią wpadnę i nawet Małej Księżniczki mogę popilnować. :) Urocza jest! I balkon piękny też!
OdpowiedzUsuńUważaj, bo skorzystam z propozycji :D
UsuńGratuluję odzyskiwania balkonu i tak fajnej aranżacji tej przestrzeni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpięknie! a podłoga prezentuje się naprawdę rewelacyjnie :) zazdroszczę metrażu ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Metraż naprawdę niewielki, więc nie ma czego zazdrościć, ale dzięki!
UsuńPrzepięknie! To niesamowite ile daje podłoga, stworzyłaś cudny zakątek. Ja już nie mogę się doczekać kiedy w końcu położymy taras, żeby też zrobić takie przesłużenie salonu. Buziaki wielkie!
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie pięknie, buziak!
UsuńAnia ja wpadnę z chęcią. Co za przestrzeń ile możliwości...mój balkon malutki ale odkąd mam tam drewnianą podłogę przesiaduję o niebo chętniej...ja chciałam bardziej black&white a zrobiło się tak bardziej orientalnie i ciepło...Aniu wierzę że uda Ci się tutaj stworzyć klimatyczny kącik, nie teraz to w przyszłym roku ;-). Buziaki i miłego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam, a i do Ciebie chętnie się wproszę ;)
UsuńAnia wyszło pieknie. I tak jak pisałam na instagramie.. utwierdziłas mnie w przekonaniu ze moja podłoga na balkonie tez bedzie szara ;) a info technicznych jestem ciekawa. Przydadzą mi sie na przyszły rok :D
OdpowiedzUsuńDzięki, Iza! Jak tylko wrócę postaram się napisać więcej o podłodze :)
UsuńBardzo fajnie, ze zagospodarowaliscie te przestrzen!
OdpowiedzUsuńDechy sa super. My na tarasie polozylismy kopozyt i zaluje tego. Tzn wiem, ze o drewno nikt z nas by nie dbal, a ono potrzebuje konserwacji, itp...
Wzgledy praktyczne wygraly wiec z estetycznymi, ale przynajmniej moge sobie u innych blogerek popodglądać ;)
Też rozważaliśmt deskę kompozytową, ale mój mąż był stanowczo na nie. Zapowiedź Twojego balkonu jest tak cudna, że nie mogę się doczekać na więcej!
UsuńFantastycznie to wygląda :))
OdpowiedzUsuń<3
UsuńJest pięknie :) dobrze że balkon ma nową szatę, szkoda żeby się marnował :)) Widzę ze córcia robi podejście do kwiatków :)) w tym roku jeszcze nie jest tak źle za rok pewnie obskubie kwiatki na łyso :)) ale co tam warto
OdpowiedzUsuńLawenda już obskubana ;). Dziękuję za miłe słowa.
Usuń"Małe a cieszy" jak mawiają :) Ślicznie :))) Mała jest przekochana i pewnie cieszy się, że mama jej tyle nowych "zabawek" poukładała :))) Miłego wypoczywania
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, że to wszystko dla niej ;-), tzn. też! Cieszy bardzo.
Usuńświetny balkon, relax gwarantowany koszyk świetnie wyglada po tej przemianie, ja swój(ten sam z LIdla) też potraktowałam farbą, dokładnie srebrną w sprayu ale ostatecznie gwiazdka wyglada bardziej na szara.....
OdpowiedzUsuńGreat minds think the same :)
UsuńJeju, jaka ona już duża!A mam wrażenie że tak niedawno czytałam o narodzinach:) Oj dawno mnie tu nie było. Na balkonie ślicznie i wakacyjnie.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Czas teci jak szalony, to już 15 miesięcy! Chciałabym go zatrzymać..
Usuńpięknie "przedłużenie" mieszkania. rzeczywiście niepomalowane skrzynki dodają uroku. a podłoga cudna.uroczy balkon.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuń<3
UsuńZa rok ogrodniczka straci zainteresowanie roślinkami, przechodziłam to już dwukrotnie! Piękna ta drewniana podłoga,też mi się taka marzy, na szczęście gres który mamy na balkonie jest w szarym kolorze, więc póki co wygląda całkiem fajnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Marta :))
Szarego też bym nie zmieniała. Dzięki :)
UsuńTrzeba się cieszyć z tego co się ma :) Wiadomo, każdy by chciał trawkę i podwórko, ale balkonem choć troszkę można sobie to zrekompensować :) A u Ciebie taki duży balkon, tyle możliwości - tylko korzystać ! Efekt jest nieziemski...a z każdą kolejną rzeczą będzie jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńPóki co ukradłabym Ci krzesło - pasowało by do ...białego, małego...
pozdrawiam
Dzięki, a krzesłko z Ikei ;)
UsuńPrzy takiej podłodze balkon nabiera przytulności. Świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
UsuńJa chyba wpadnę na wodę z miętą i z cytrynką. W takich warunkach na pewno smakuje jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńBalkon jest teraz jeszcze bardziej klimatyczny!
Ślicznie wygląda ten twój balkonik. Podłoga drewniana jeśt świetna i pasuje tam idealnie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych desek, podłoga jest świetna :) Uwielbiam aranżacje utrzymane w ponadczasowej bieli i szarościach. Gdyby nie widoczki, pomyślałabym że to taras w domku na wsi, jest niesamowicie klimatyczny i sielski. Recykling skrzynki po owocach to świetny pomysł – wyszlifowana wygląda całkiem designersko! Zaintrygowała mnie też ta szafeczka z szufladami, lubię takie niebanalne meble... Podziwiam, że tak efektywnie wykorzystaliście niewielką przestrzeń balkonu, super!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt - choć faktycznie takie podłogi tanie nie są, ale za to posłużą wiele lat no i smyk będzie miał po czym boso biegać. P.S na herbatkę z miętą i cytryną - w upały? Marzenie!
OdpowiedzUsuńŚledziłam metamorfozę na Face i Insta. Jest świetnie. Wracam do żywych więc trochę ponadrabiam :)
OdpowiedzUsuńMusze przyznać, że wspaniale wyglądają deski na balkonie. Ja jestem zwolenniczką naturalnych materiałów, więc wielki plus dla Ciebie! Drewno nigdy nie wyjdzie z mody.
OdpowiedzUsuńCzy te lampiony solarne ściągasz w razie ulewy lub burzy?
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy może je zerwać wiatr i czy zamakają.
fajny i przytulny zakątek :)
Odkąd mamy parasol to je w ogóle zdjęłam, ale tak - zdejmowałam podczas burzy, bo mąż mówił, że słabo wkręty trzymają się sufitu.
UsuńWygląda przepięknie! Sama marzę o czymś podobnym
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis.
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.