Są takie posty, nad którymi myślę tygodniami. Są też takie,
które powstają w chwilę, nieplanowane wcześniej. Dzisiejszy jest z tych
drugich. Wystarczyło, że zasłonka poszła do prania, bo zbyt długo już służyła
za ścierkę do rąk małej Ł. i rekwizyt do chowania się. Przestawiłam kilka drobiazgów na parapacie kupionych
gdzieś przelotem za 3 zł, wstawiłam wiechcie ze spaceru i voila. Zrobiło się
tak lekko i przestrzennie, że zastanawiam się, czy wieszać je z powrotem.
Poprzednio było tak.
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie opinie w kwestii dylematu półkowego. Po podliczeniu głosów z bloga, Insta i Facebooka powinnam wybrać półkę numer 1. Chyba już podjęliśmy decyzję, ale narazie potrzymam Was jeszcze w niepewności. Na razie i tak musieliśmy odłożyć zakupy ze względu na chorobę, która dopadła całą rodzinę. A wśród półkowych skarbów moje grudniowe prezenty - nożyczki i klepsydra.
Muszę się także pochwalić. Post "Szaro to widzę" znalazł się na łamach magazynu "Czas na wnętrze" w rubryce HIPERblog. Bardzo cieszę się z tego wyróżnienia, zwłaszcza w tak przemiłym towarzystwie: Renaty, Diany i Kasi. To druga publikacja mojego mieszkania na łamach prasy, wcześniej mój kąt jadalny został opublikowany w "Świecie Rezydencji i Ogrodów", o czym pisałam tutaj.
Do usłyszenia,

31 komentarze
Mam ten sam wazonik z Pepco za 3zł, świetnie się prezentuje także u Ciebie. Jak ja kocham takie perełki :D A minimalizm zawsze się sprawdza :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie :)
Gratulacje! :) A zasłonek na chwilę nie wieszaj. Potem znowu będzie "inaczej".
OdpowiedzUsuńjestem bezzasłonkowa całkowicie, wiec mówię: nie wieszaj!
OdpowiedzUsuńNie wieszaj! Jest pięknie. U mnie ani jednej zasłonki :-)
OdpowiedzUsuńNo proszę człowiek strzelił sobie 1h drzemki a tu Anicja taką niespodziankę na podbudkę naszykowała.Zasłonki też mają swój urok ale ja w kuchni nie preferuję tego typu aktywności okiennej że tak powiem.Dlatego to mi się podoba.
OdpowiedzUsuń<3
UsuńBeautiful! :)
OdpowiedzUsuńWczesniej było przytulnie , ale teraz jakby miejsce odzyskało ze 2 m przestrzeni, jest pięknie, ja bym na razie nie wieszała :))
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest z gołymi oknami, lubię surowe, nieubrane w żadne materie okna.
Uściski
Najpierw zdjęłam w sypialni, teraz tutaj...ciekawe, co dalej ;)
UsuńOkno wygląda świetnie :) ja bym nie wieszała, przynajmniej przez pewien czas, czyli dopóki się nie znudzi ;) fajny taki surowy skandynawski klimat powstał, jest super :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDruku gratuluje i zazdroszczę! Ja też zostawiłabym bez szmatek na oknie - teraz wnętrze potrzebuje więcej światła więc tak jest dobrze. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLess i more! :)
OdpowiedzUsuńis *
UsuńGratuluję publikacji :) Bez zasłonki super :) pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką "bez zasłon" :) Oj gdybym tylko mogła sobie pozwolić na to u siebie. Niestety bliskość drugiego bloku skrzętnie niweczy ten plan.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie jest ten sam problem - balkon sąsiada obok mojego okna kuchennego. Jak się przyjżysz, to zobaczysz, że mam matową folię przyklejoną do połowy okna, wcześniej były zazdrostki.
UsuńŁadnie jasno i przyjemnie, o taki efekt chyba chodziło :)
OdpowiedzUsuńGratuluje publikacji :))
Miłego tygodnia
Piękna aranżacja:) Czasami wystarczy właśnie taki szybki impuls, kilka cudnych dodatków i powstaje coś pięknego:) Gratuluję publikacji i cudownego dnia życzę:))
OdpowiedzUsuńDla mnie zdecydowanie bez zaslon jest piekniej, a wyróżnienia gratuluję:)
OdpowiedzUsuńściskam i zdrowiejcie.
Bez zasłon super i tak bardziej skandynawsko, pozdrawiam i gratuluję wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratulacje :))) U mnie rowniez nie ma zaslon, chociaz mieszkam na parterze, no powiedzmy taki wyzszy parter ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Gratulacje! A co do zasłonki...ja już bym jej nie zawieszała :)
OdpowiedzUsuńTeraz ten kącik prezentuje się dość surowo, i to w nim jest fajne :)
OdpowiedzUsuńTaki nieplanowany spontan jest najlepszy ;) pięknie!
OdpowiedzUsuńFaktycznie zrobiło się leciutko i przestrzennie. Ślicznie tam u Ciebie!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zmiana na "+" :). Jaśniej i przestrzenniej! Ale na stole cudny pojemnik stoi S jak sugar! Ciekawa jestem wyboru Twojej półki :), może zdradzisz rąbek tajemnicy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Marta
Stylowo :) widać masz gust
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńPiękny ten niebieski i biały wazonik!!
No czasem całkiem przypadkowo odkrywa się fajne rzeczy i zestawienia :)
OdpowiedzUsuńMy w ten weeknd kręciliśmy meblami po mieszkaniu i wyszło z tego wspaniałe ustawienie - całkiem przypadkiem! Pozdrawiam serdecznie!
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.