Kochane Moje!
Zacznę od ogłoszeń parafialnych – wyprzedaż cieszy się taką
popularnością, jakiej się nie spodziewałam. Na dzień dzisiejszy z ostatnio wystawionych rzeczy zostały tylko dwa zegary i kulki bukszpanu. W związku z tym
mam już listę nowych rzeczy do obfotografowania i wrzucenia na Anicja’s Second Hand, ale jak można się domyślić, trochę to zajmie.
Z krajobrazu pokoju dziennego zniknął m.in. kosz Mojżesza,
który od dawna był już nieużywany. Pojawiły się za to kolejne elementy
wskazujące na małą mieszkankę. Wczoraj wieczorem zamieszkał z nami mój
wymarzony Tripp Trapp. Planowałam go wcześniej niż dzieci, więc możecie sobie
wyobrazić moje podekscytowanie. Choć używany, to w idealnym stanie, bez jednej
rysy.
Na taką okazję czekałam cały rok – z zestawem dla niemowląt, szelkami,
przedłużaczami do płoz i poduszką pod plecy w bardzo okazyjne cenie. Zamierzam uszyć poduszkę w nowej kolorystyce, ale to nie koniec
wyzwań. Pisałam niedawno, że chciałabym biały, ale już mi się zmieniło – średni odcień szarości byłby chyba lepszy. I teraz mam do Was pytania:
1. Czym i jak pomalować, żeby uzyskać jak najlepszy
efekt matowej farby? Tak, żeby można było setki razy przemywać. Boję się nie
zniszczyć zbezcześcić ten mebel. Gdyby był zniszczony, nie miałabym
skrupułów, ale tak, zastanawiam się nawet nad profesjonalnym malowaniem
pistoletem. W końcu chciałabym, żeby posłużył nawet 10 lat.
2. Czy plastikowy baby set też malować (j.w.), czy
zostawić? Da się w ogóle?
3. Ponieważ nie liczyłam na takie szczęście, kupiłam już ikeowski ANTILOP. Nie wiem teraz, czy go oddać/sprzedać, czy zostawić awaryjnie.
4. Zostawić au naturel, pomalować na biały czy szary?
3. Ponieważ nie liczyłam na takie szczęście, kupiłam już ikeowski ANTILOP. Nie wiem teraz, czy go oddać/sprzedać, czy zostawić awaryjnie.
4. Zostawić au naturel, pomalować na biały czy szary?
Już niedługo Ł. będzie jeść z nami przy stole!
To, że będzie nowa poduszka, to pewne. Cieszę się, że mam wykrój.
W tle pozowała mata piankowa Skip Hop. Na razie sprawuje się bez
zarzutów. I w ten oto sposób wyzerowałam konto po wyprzedażowym szaleństwie.

P.S. W sobotę byliśmy na BlogAir w Miasto i Ogród. Relacja się pisze. Jak widać, mam refleks, ale jak to mówią FIRST THINGS FIRST.
49 komentarze
rasowy mebelek:-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietne krzesełko :) szkoda, że moje dzieciaki mają już krzesełka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
U mnie pomysł na krzesełko był najpierw ;). Zawsze możesz kupić z myślą do biurka - ja tak planuję.
UsuńW życiu bym go nie malowała, jest boskie i pasuje Ci w 100%!!! Gadaj gdzie taką okazję trafiłaś!?
OdpowiedzUsuńNo dobrze, dajesz do myślenia :)
UsuńŚwietne krzesełko, uwielbiam takie klasyki bez zbędnych udziwnień :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo :)
Usuńale czaderskie!!! no ja bym maźnęła na biel hehe ;)
OdpowiedzUsuńNo to mam coraz większy dylemat. Bieli jeszcze nie wykluczam :).
UsuńJa się zgadzam z LU, nie trzeba malować, jest piękne! :-)
OdpowiedzUsuńEch, chyba zaczynam się przekonywać :)
UsuńPodoba mi się w drewnie, ale jeśli już koniecznie chcesz malować, to koniecznie farbą ftalową lub alkidową (absolutnie nie używaj tych wodorozcieńczalnych, akrylowych bo są nietrwałe i szorowanie ich zniszczy powierzchnię). Farby są matowe, satynowe lub z połyskiem - wybór zależy od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Może jednak nie maluj? :)
DZIĘKI! Chyba na razie zostawię takie, jak jest - pomalować zawsze zdążę, ale dobrze wiedzieć co i jak.
UsuńJa juz chetnie bym i trip trapa przygarnela, ale jeszcze troszke musze poczekac;) Absolutnie bym nie malowala! Ma piekny, ponadczasowy rasowy kolorek!
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, żebyś długo nie musiała czekać :). Czwarty głos na niemalowanie...
Usuńfajne krzesełko i kolor mi się podoba choć chyba bym na biel przejmowała jednak :)
OdpowiedzUsuńchętnie poczytam relacje z BlogAir bo przyznam,że nie słyszałam o tych targach :)
BlogAir to nie targi, tylko spotkanie blogerów połączone z urodzinami Blox.pl. Niedługo napiszę więcej :)
UsuńWiesz, jak na nie patrzę na Twoich zdjęciach, to też mi się podoba właśnie takie. Fajnie pasuje do nóg eamsa i jakoś tak dobrze się z resztą komponuje. Może zostaw na razie takie (przynajmniej dopóki będziecie używać tej plastikowej nakładki, którą pewnie ciężko byłoby dobrze pomalować), a za jakiś czas jak Ci się znudzi albo zamarzy inny kolor, to wtedy przemalujesz. Nie wiem skąd mi przyszło do głowy, ale wczoraj też szukałam po Allegro i OLX tego krzesełka ;) I tak na pierwszy rzut oka nawet kilka niezłych ofert jest, więc dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńWpadłam na ten sam pomysł. Po tylu opiniach skłaniam się na razie dać mu spokój, tzn. dopóki będziemy używać baby set. A co do tych ofert, to tak naprawdę większość to samo obdrapane krzesełko bez dodatków za ok. 350 zł.
UsuńRozumiem Cię, bo ja nie planuję dzieci w najbliższym czasie, a Tripp Trapp marzy mi się już od dłuższego czasu. Tak mnie urzekł swoim wyglądem i funkcjonalnością, ale muszę go mieć... kiedyś :) Szary byłby idealny!
OdpowiedzUsuńOd października szary dołącza do gamy kolorystycznej, więc się załapiesz :)
UsuńPiekny i jedyny w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuńGratuluje dobrego wyboru:))
To prawda. Choć jest mnóstwo stworzonych na jego podobieństwo to co TT to TT.
UsuńHmm... ja bym chyba szybciej zmieniła kolor plastiku niż samego krzesła, ale nie potrafię doradzić, jaką farbą i jakich efektów się spodziewać po malowaniu plastiku :( Chyba jakimś sprayem by było najwygodniej... no ale nie znam się! Gratuluję zakupu i czekam na decyzję :))
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię. Na razie zostaje, jak jest.
UsuńProszę nic nie przemalowywać-jest taki piękny w tym zestawieniu kolorystycznym.
OdpowiedzUsuńKasia
Dzięki Kasiu z głos.
UsuńChyba bym nie malowała, zresztą zawsze możesz to zrobić ! Nie wiem czym traktuje się plastic ale teraz pasuje kolorystycznie, i jest taki dizajnerski przy bielach wokół, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda, zawsze zdążę przemalować, a malowania nie cofnę :)
UsuńJa to bym pomalowała na biało, ale ja maniaczka bieli :) w naturalnym kolorze też wygląda super - fantastyczne krzesło. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń8:3 dla naturalnego :)
UsuńChyba bym się wstrzymała z tym malowaniem. A co do samego malowania to by trzeba oddać do jakiejś malarni. Wiem, że tak średnio malowanie jednego elementu to około 300zł.
OdpowiedzUsuńIle....? :D To taniej kupić nowy pewnie.
UsuńBardzo mi sie podoba to krzesełko. Też miałam na nie chrapkę, gdy Adaś był jeszcze malutki. Ale na chrziny dziadki kupiły chyba najbardziej ohydne, toporne, plastikowe krzesło, i tak już zostało...
OdpowiedzUsuńEch, niby darowanemu koniowi i tak dalej, ale ja bym powiedziała teściom, żeby się nie obrażali, sprzedała i kupiła, jakie bym chciała.
UsuńAle to byli moi rodzice...... Nie miałam serca im tego powiedzieć, widziałam jak się cieszyli, że mogli coś takiego kupić wnusiowi. I stoi taki plastik-fantastik... Na szczęście Adam powoli przechodzi na krzesło 'dla dorosłych' (mając 90cm wzrostu jest to wyzwanie!)
UsuńNie wiem czemu, byłam przekonana, że chodzi o teściów. Może dlatego, że moi sami z siebie bez pytania mnie o zdanie nie kupili by nic dużego. Brawa dla Adasia :)
UsuńTAKI mebelek tylko w naturze. Pozdrawiam. Stała czytelniczka, również mama Małej Łucusi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Mamy i naszej imienniczki :)
UsuńAleż genialny mebelek!:)) Nigdy wcześniej nie widziałam takiego krzesełka i teraz sama na nie zachorowałam, koniecznie ale to koniecznie muszę takie zdobyć!:)) Jest boskie i niesamowicie stylowe!:) Pozdrawiam Cię słonecznie:))
OdpowiedzUsuńhttp://www.homeonthehill.pl/
Kilka pokoleń wychowanych an Tripp Trappach nie może się mylić :). pozdrowienia
UsuńSuper, to krzesełko jest fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńPiękny mebelek:-) Na początku zostawiłabym w takiej kolorystyce. Świetnie wygląda, a jak Ci sie znudzi to zawsze można przemalować:)
OdpowiedzUsuńMała użytkowniczka będzie miała najwygodniejsze miejsce w rodzinie:) Proste ale urocze!
OdpowiedzUsuńWitam! Śledzę Pani bloga od dawna. Po porządkach na strychu po dziadkach wygrzebałam kilka rzeczy, które możliwe, że wpadłyby w Pani gust. Mogę wysłać również pocztą. Zapraszam: http://olx.pl/oferta/emalia-emaliowane-retro-shabby-prowansja-garnki-ozdoby-do-domu-ogrod-CID628-ID6Z6cf.html
OdpowiedzUsuńKrzesełko jest boskie,mnie marzy się łóżeczko dla L. Ja bym nie przemalowywała,bo prezentuje się świetnie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam dos iebie
Ależ miałaś szczęście Kochana!!! Krzesełko rewelacja i nawet nie myśl o malowaniu nunu ;*
OdpowiedzUsuńNie malować, zostawić jak jest! Jest śliczne! Kasia
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.