Witajcie w ten ostatni lutowy poranek. Post na szybko, miało
go nie być, ale wykrzesałam z siebie resztki sił.
„Brzydactwo” - tak mój mąż ochrzcił nowy nabytek. No cóż,
dla mnie to przynajmniej brzydkie kaczątko. Swoją drogą to chyba i tak dosyć
tolerancyjne podejście, bo zwracać nie kazał. Ciekawa jestem jak Wasi współmieszkańcy reagują na kolejne i kolejne zmiany?
Przy okazji trochę wiosny tej zimy...
A zdjęcia są efektem "warsztatów" mojego męża :). Chyba widać różnicę?
Udanego weekendowania,

66 komentarze
Ooo- no zobacz. Jakbym słyszała mojego Bartka na widok tego krzesła :D To była moja propozycja do biura. Nie wiem, powiedź mi - nadawałoby się do biurka? Jak jest z wygodą patrząc pod tym kątem? Bo my cały czas walczymy i siedzimy na czym popadnie- nikt nie chcę odpuścić :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńMam je od wczoraj, ale uważam, że jest wygodne i nadawałoby się. Z resztą nie raz widziałam je na blogach i inspiracjach w takim zastosowaniu. Ja moje chyba postawię przy stole, a kiedyś chciałabym je mieć właśnie przy biurku.
UsuńEch Ci faceci nie znają się wcale ;-). Buziaki ;-) i dobrego weekendu ;_)
OdpowiedzUsuńOni po prostu mają inne pasje ;-)
UsuńUwielbiam to krzesło :) Pięknie u Ciebie wygląda z tym futrem :) zdjęcia śliczne :)
OdpowiedzUsuńsłonecznego dnia :)
Dzięki i wzajemnie, choć jakoś słońca dzisiaj brak.
UsuńZdjęcia są super :) Efekty widac gołym okiem. A z tym brzydkim kaczątkiem się kompletnie nie zgadzam. Sama mam takie (tylko czarne) i nie dość, że dobrze się prezentują to, jak dla mnie, są baaardzo wygodne :) :)
OdpowiedzUsuńI to lubię najbardziej - wygodę i dobry wygląd jednocześnie :)
Usuńbardzo ładne fotki :))))) a krzesło cudne i już zreszta ja mam do nich totalna słabość:))))
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu
P.S. u mnie mój M. akceptuje każdą zmianę z uśmiechem..na razie przynajmniej :)))) hehe
Mój po prostu szybko się przyzwyczaja nawet jak początkowo jest na nie, ale zazwyczaj mam wolną rękę pod warunkiem, że go nie angażuję ;-)
UsuńFotki bardzo udane, fotel też cudny, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki, fotel ma stałe grono fanów, ja w lipcu prawie kupiłam takie bez oparcia, ale to chyba jest lepszym wyborem :)
UsuńFotki fajne,Czy mogę podejrzeć i zrobić sobie podobny do Twojego stolik?Szukałam stolika kawowego z półką i Twój jest idealny.Muszę mieć trochę większy,a nasza firma pracuje w drzewie,chłopaki zrobią mi takie cudo:)Mam nadzieję,że nie będzie zła,że skopiowałam:)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak. Stolik to nie mój projekt, to stary odrestaurowany mebel. Kupiłam go 5 lat temu i trochę pomieszkiwał ze mną w panieńskim pokoju. Ja już myślę na zmianą na inny, bo ten wydaje mi się trochę za ciężki do obecnego wystroju, za duży i ma szklany blat, co przy dziecku nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ciekawa jestem efektu :)
UsuńAch ci mężczyźni:-) Oni są konkretni i nie widzą głębi piekna:-) My kobietki jesteśmy bardziej wrażliwe na piekno. Cudownie i wiosennie u Ciebie, na dodatk tak jaśniutko i czyściutko:-) Pozdr Kasia
OdpowiedzUsuńDzięki :)))
UsuńMęzczyźni tak już chyba mają. Lubią standardy i nie tolerują za bardzo zmian, tym bardziej, jesli są aktualnie bardzo modne - oni się przecież na tym zupełnie nie znają :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie to już ostatni dzień lutego, ależ zleciał:)))
Miłego weekendu
Wiesz, ja to krzesło widziałam na setkach inspiracji, a małżonek pewnie pierwszy raz na oczy widział :D. A nie od dzisiaj wiadomo, że najbardziej nam się podoba to, co znamy.
UsuńRzeczywiście zdjęcia o wiele jaśniejsze, bez swego rodzaju "przydymienia" którymi się inne charakteryzowały. I też ładnie:) Mój mąż na szczęście wspiera wszelkie zmiany i już się przyzwyczaił, że nic długo nie postoi w danym miejscu.
OdpowiedzUsuńMam dobre oko :)). Potrzebowałam już jakiś zmian, może przy okazji pomajstruję przy szablonie. A taki mąż to skarb.
UsuńTeż kiedyś myślałam nad tym fotelem, ale właśnie ze względu na M. nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńMoże zrobiłam źle, ale nic straconego trzeba powrócić do tematu, hi hi hi.
Pięknie u Ciebie jasno i skandynawsko, pozdrawiam, a jak sprawuje się dywan ?, kupiłam ostatnio poduchy z tym wzorem :)
Dywan mam półtora roku i początkowo obawiałam się, że wzór będzie męczący. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby go nie było, bardzo go lubię. Minusem jest to, że na czarnym i białym widać każdy okruszek, więc trzeba często odkurzać.
Usuńnaprawdę tak myśli o tym cudnym foltelu???? no to odeslij go do mnie, ja dzisiaj pokazuję brzydactwo!!! mój to ze mną ma...;-P
OdpowiedzUsuńSalon masz piekny i krzesło pasuje do niego idealnie!
Dzięki! Zaraz wpadam do Ciebie :))
UsuńPiękny salon :) Aż mam ochotę wprosić się do Ciebie na kawkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zapraszam :)
UsuńUwielbiam Twój salon, a ten dodatek w formie żonkili coś pięknego:-)
OdpowiedzUsuńDzięki :). A ta malutka odmiana to chyba narcyzy.
UsuńTo krzesło jest rewelacyjne, a w Twoim salonie prezentuje się cudownie :) Od jakiegoś czasu przyglądam się inspiracjom z tym właśnie motywem, bo sama nabrałam na niego ochotę. Jednak mój J. na propozycję zakupu odpowiedział tylko: "Yyyy... Nie podoba mi się". No i masz.. Ale zakup krzeseł planujemy dopiero za parę miesięcy, więc może jeszcze da się przekonać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
Musisz zatem wracać do tematu ;). Mój mąż nawet nie chciał oglądać przed zakupem, bo w takim wypadku też by pewnie przeszło ;).
UsuńJakie brzydactwo?! Ach,ci faceci,nie rozumieją nas kobiet i naszej potrzeby częstych zmian ;p
OdpowiedzUsuńPięknie u ciebie!!!!
Pozdrawiam :)
Dzięki! Grunt to akceptować swoje hobby :)
Usuńehhh... jak mógł?! powiedz, że jestem blisko, bo już w Warszawie :)))) więc jak tylko ma jakieś ale, to zaraz jestem u Ciebie i rozgromię! :)
OdpowiedzUsuńHa ha, nie ma takie potrzeby, ale jak Ci się znudzi u M. to daj znać ;-)
Usuńehhh... jak mógł?! powiedz, że jestem blisko, bo już w Warszawie :)))) więc jak tylko ma jakieś ale, to zaraz jestem u Ciebie i rozgromię! :)
OdpowiedzUsuńPasuje jak ulał:)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńFaceci!!!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba, nawet ostatnio o takim myslalam ale bujaczku. Tylko gdzie go wstawic?
pozdrawiam
Tak, to chyba największy problem, sama mam jeszcze kilka egzemplarzy na oku :). O bujaku też myślałam (występuje na wielu inspiracjach do karmienia), ale fotel wydaje mi się bardziej uniwersalny - i do stołu i do biurka.
UsuńHahaha mój też by tak powiedział a to zapewne wynika z tego,że panowie mało się znają i ich gust estetyczny jest słabiutki ;P
OdpowiedzUsuńZnajdźcie mi faceta, który powie, że to piękność :D
UsuńChoruję na takie krzesełko, ale już nie wiem gdzie bym je postawiła. A zdjęcia super! Kącik z kanapą macie świetny.
OdpowiedzUsuńDzięki :). Może w pokoju Zosi by się zmieściło?
UsuńMasz przepiękny ten pokój, a jak mi się podoba ten wąski regalik....!!!
OdpowiedzUsuńA żonkile / narcyzy u mnie też już kwitną ;)
Thx! Regalik to ikeowski Hemnes, pewnie za jakiś czas znajdę dla niego inne zastosowanie, a w kącie stanie biurko.
UsuńJest cudne:) My mamy w pracowni czarne... Nie dość, że śliczne to niesamowicie wręcz wygodne! A Twój cudnie się wkomponował w pokój- i nie daj Sobie wmówić że jest brzydki- bo jest najpiękniejszy!!!:)
OdpowiedzUsuńCzarne też są fajne, ale co białe to białe :)
UsuńU mnie pewnie też by to krzesełko nie przeszło, wiadomo inny styl nieco, ale ogolnie to bardzo ciekawe jest i u ciebie pasuje jak ulał :)
OdpowiedzUsuńBuźka !
Buźka!
UsuńU nas już prawie rok jak te "brzydactwa" mamy:) Nie zamieniłabym ich na żadne inne! Mąż też - sceptyczny z początku - faceci chyba wszyscy tak mają...
OdpowiedzUsuńPięknie u Was :)
Oj tak, zachwycałam się tymi u Was już dawno :). A faceci to chyba tylko na początku tacy oporni, potem się szybko przyzwyczajają.
Usuń"sam jesteś brzydactwo" bym mu odpowiedziała :) Świetny jest! Mój też czasem zrzędzi, na szczęście rzadko na to, co kupię, bardziej, że w ogóle znowu kupiłam i że znowu zmiany:)
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie :)). Trzeba przyznać, że nasi mężowie mają z nami niezłą przeprawę (a my z nimi ;).
UsuńJaki ładne wnętrza, jestem tu pierwszy raz, ale wpadać będę częściej ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam częściej :)
UsuńJa uwielbiam krzesła różniste. I moi domownicy przyzwyczaili się i już nie komentują, kolejnych cztero i trójnogów, które pojawiają się w domu, a przyznam, ze na połowie nie da się siedzieć wygodnie :P Ale to chyba nie tyczy się Twoje nabytku ;)
OdpowiedzUsuńTaki już los naszych domowników :). A krzesło faktycznie wygodne.
Usuńcudny ten kącik wypoczynkowy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoj M. do dzisiaj nie rozumie mojej milosci do tolix-ow ;))) Twoje krzeslo super :)))
OdpowiedzUsuńJa też Tolixy darzę miłością, choć platoniczną ;)
Usuńkrzesło Eamesów też mi się marzy i białe ściany ale teraz inne priorytety :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, ale u Ciebie i tak jest pięknie :)
UsuńA zdradzisz skąd to "brzydactwo"? :)
OdpowiedzUsuńKupiłam na takim znanym portalu na A. :-)
UsuńJa na chwilę przycupnę ... Posiedzę w Twoim pokoju, pooglądam , zrelaksuję się ...
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.