W kieszeniach mam jeszcze piasek, a w głowie niesamowite
widoki. Ten czarny to wulkaniczny z plaży z Santorini, gdzie udało nam się dotrzeć tydzień temu.
Wypoczynek udał się wyjątkowo bez
większych przygód. Bo czy komuś jeszcze trafiło się pomieszczenie gospodarcze
bez okna zamiast pokoju, fotel bez oparcia w samolocie czy ostre zapalenie ucha
w podróży poślubnej? Tym razem wszystkie przygody wywoływały co najwyżej
uśmiech.
Kretą będę Was jeszcze na pewno męczyć, ale wybranie kilku
zdjęć na blisko 3 tysiące nie jest proste. Dziś chciałam Wam pokazać, co mnie urzekło w sklepach wśród straganów z kolorowymi pamiątkami. Jest to ręcznie obrabiane drewno z drzewa oliwnego. Nie powstrzymałam się
od kupienia kilku drobiazgów z tegoż.
Deska to namiastka mojego wymarzonego blatu drewnianego. Wybór laminatu to był jeden z większych błędów, które popełniłam przy urządzaniu mieszkania. Dałam się namówić i po prostu się z nim męczę.
Sów u mnie pod dostatkiem z różnym wydaniu. Ta miniaturowa mądrala na pewno nie będzie ostatnia.
W nieskończoność mogłabym się wpatrywać w słoje na drewnie. Domyślacie się, jakie zastosowanie ma ten drobiazg?
Przed wyjazdem w piwnicy rodziców znalazłam skarby innego rodzaju - trzy oprawki na żarówkę. Po zakupieniu brakujących elementów chciałabym z tej porcelanowej oprawki zrobić lampkę w stylu żarówka na kablu. Tylko nie wiem, jak się do tego zabrać, bo zupełnie nie znam się na elektryce.
Wasza wracająca do rzeczywistości -

34 komentarze
Cieszę się, że wypoczynek się udał :)
OdpowiedzUsuńZ tym blatem kuchennym- widzę, że nie jestem sama, naiwniaczka która dała się namową- nigdy więcej!! Gdy tylko będę miała troszkę więcej gotówki blat kuchenny będzie pierwszą rzeczą z którą się pożegnam bez smutku :)
Pozdrawiam i czekam na więcej zdjęć! :)
To zupełnie, jak ja :). Od dwóch lat planuję wymienić ten blat, ale ciągle waham się cię, czy drewniany czy może czarny? Przy okazji chciałam zamontować zmywarkę, ale pojawia się opór (zmywającego) męża.
UsuńNo dokładnie jakbym siebie słyszała, tak to napisałaś- drewniany czy czarny? Zawsze mi się podobały drewniane, ale teraz mi do mieszkania ten czarny bardziej tak jakoś- no wkupiłby się ten czarny blat :))
UsuńA zmywarka super sprawa- nie ma się co nawet zastanawiać! :)
Agnieszka z Agnetha Home ma czarny i wygląda wspaniale - zastanawiam się tylko, który jest bardziej praktyczny. Mąż twierdzi, że przy dwójce zmywarka to zbytek, ale jeszcze popracuję nad nim ;)
Usuńpiękne drobiazgi! z bletem święta racja a co do lampek- super pomysł ale wykonanie to jednak elektryk ( moze być domowy...), dla mnie to też czarna magia, no bo czy ktoś kiedys widział prąd?
OdpowiedzUsuńPrądu nie widziałam, ale poczułam na skórze. Liczy się?
UsuńMyślę, że mój prywatny "elektryk" sobie poradzi tyko najpierw muszę skompletować pozostałe elementy, a to też nie proste :)
No i na co Ci ten drobiazg, bo nie dokończyłaś :D
OdpowiedzUsuńA i niecierpliwie czekam na efekt końcowy gotowej lampki :)
Gdzie ty ja zawiesisz ?
Buźka !
Nie dokończyłam, bo czekam aż ktoś zgadnie :D
UsuńA lampkę bym chciała na drabinkę :)
Ładne drobiazgi! Drzewo oliwne jest na całe lata, zawsze ładnie wygląda:):) Pozdrowienia ciepłe ze starego domu:)
OdpowiedzUsuńDzięki. Pozdrowienia z 3 piętra ;)
UsuńPiękne zdjęcia :) Miłych powrotów...
OdpowiedzUsuńFotograf ze mnie amator, ale dziękuję Ci bardzo :)
UsuńTen drobiazg to jak dla mnie podkładka pod kubek.
OdpowiedzUsuńTraf w 10 :)
UsuńJakie wspaniałości przywiozłaś!!! Idealne!!! Decha, podkładka i sówka są boskie!!! Takie pamiątki to ja lubię :)))
OdpowiedzUsuńBuzi!!
Dzięki kochana :)
Usuńskarby super a z żarówkami na pewno mąż Ci pomoże :) to nie jest zbyt skomplikowane :)
OdpowiedzUsuńDzięki, myślę, że da radę ;)
UsuńSuper pamiątki! Decha wspaniała,jedyna w swoim rodzaju!
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest unikatowa. Zależało mi na takiej o nieregularnym kształcie :)
UsuńSówka jest przesympatyczna! A ta zagadka to chyba podstawka pod kubek? Czekam na fotorelacje! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, tak, to podkładka :)
UsuńDrewno ma niesamowity klimat. Ja też je uwielbiam (może nawet trochę w namiarze).
OdpowiedzUsuńCzekam na fotorelację i dziękuję za odwiedzinki w moich progach.
:)))) s.
Relacja już wkrótce :-)
UsuńA moi rodzice właśnie w ubiegłym tygodniu na dwa dni nocowali na Santorini!:) może nawet się widzieliście:)))
OdpowiedzUsuńświetna ta decha:) a plaster drewna to oczywiście idealna podkładka pod kubek:) też mam takie tylko mniejsze:)
koniecznie pokazuj nam zdjęcia z Krety:) uściski
Dwa czy trzy dni na Santorini - marzenie :-). Upał był niesamowity, ale chyba warto było, choć wycieczka kosztuje mały majątek. Pewnie poświęcę tej wyspie oddzielny post. Ściskam!
UsuńZdecydowanie piekne drewno i ta deska jest wspaniała...i ja zatem doąłaczam do jego fanek;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
P.S. dobrze że wypoczynek się udał;)
Dzięki serdeczne! :)
UsuńCzarny piasek z Santorini... byłam tam 2 lata temu, przewodniczka dała do wyboru: czarna plaża albo zwiedzanie miasta, oczywiście wybraliśmy plażę!Gdy 2 m-ce po powrocie z wycieczki w naszym domu pojawiła się kotka, która ma sierść w kolorze skały wulkanicznej została nazwana Fira jak stolica Santorini ;-) to było 1-sze skojarzenie i tak zostało.
OdpowiedzUsuńFira, oryginalne imię dla kotka, ale jeszcze bardziej pasowałoby Perissa - jak czarna plaża :)
Usuńnie bylam tam ale slyszalam wiele cudnych opowiesci!
OdpowiedzUsuńpiekna deska!
no i czekam na gotowa lampke:)) pozdrawiam.
Na lampkę trzeba będzie jeszcze poczekać :)
UsuńNo i jak nie wracać pamięcią do słodkich chwil na Krecie, skoro tyle "przypominajek" w domu:) Piękne skarby w dodatku bardzo praktyczne, proszę co za perfekcyjna turystka:) Wszystko piękne, a blat drewniany, to też moje pragnienie, ale czy się ziści?Zobaczymy?Obu nam tego życzę i częstych powrotów do ukochanych i ulubionych miejsc;)
OdpowiedzUsuńA te skarby z rodzinnego domu, to na pewno wykorzystasz trafnie, to już pewne, jak kopnięcie prądem przy zepsutym gniazdku;)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.