Stuk puk, czy jest tu kto? Czy tylko ja mam wrażenie, że
cała blogosfera wyjechała na wakacje? My niestety jeszcze jesteśmy na etapie
wybierania celu podróży, ale perspektywa wyjazdu wydaje się już być na
wyciągnięcie ręki. A na razie czekają mnie dni wolne od pracy, ba, nawet całe
DWA MIESIĄCE wolnego, co oznacza jedno – sypialnio, miej się na baczności!
W tym tygodniu dotarła do mnie paczuszka z White Loft, którą wygrałam w konkursie u Ani. Czekałam do wczoraj na właściwą okazję, by upiec pierwsze w życiu muffinki! I choć planowałam to od dawna, to dopiero wygrana zmobilizowała mnie do tego kroku. W przepis zaopatrzyłam się u Kasi z bloga Kreatywne Życie. Wierzcie mi, jest bardzo prosty, a muffinki naprawdę pyszne. Z godnie z radą Kasi postawiłam na czerwoną porzeczkę.
Poznajecie tę drewnianą skrzynkę w tle? Wypatrzyłam ją u Agi
z Pretty Pleasure i wiedziałam, że też muszę taką mieć. Niby w Lidlu bywam co
tydzień, ale nigdy nie zagłębiałam się w dział win luksusowych. Błąd! Skrzynkę
zdobyć nie łatwo, bo jak w jednym ze sklepów stwierdzili „to towar deficytowy”.
W dodatku każdy Lidl ma inne zasady, w jednym trzeba kupić dwa wina, w innym
sześć, a w jeszcze innym nie można jej „kupić”. Ale przecież Lidlów u nas dostatek, a dla mojej mamy nie ma rzeczy niemożliwych i w drugim sklepie pozwolili jej ją po prostu wziąć. Będzie
idealna na zioła, kwiaty na balkonie albo…
Życząc Wam miłej niedzieli załączam jeszcze zdjęcia rocznicowych goździków.