Witajcie!
Na wstępie chciałam się z Wami podzielić krótkim tekstem na mój temat zamieszczonym na Blogach Wnętrzarskich. Jest mi bardzo miło, że po zaledwie kilku dniach blogowania mój wirtualny kawałek świata został zauważony.
Oprócz tego chciałam Wam przedstawić mój kąt jadalny, który obfotografowałam tuż przed wyjazdem. To jedno z
niewielu miejsc w mieszkaniu, które nie zmieniło się od kilku miesięcy, bo
lubię je takie, jakie jest. Ostatnią zmianą było przykręcenie haczyków i cyferek. I choć po głowie chodzą mi proste półki, bo te
falbanki zasłaniają zawartość, to pewnie jeszcze długa droga do zmian. Chciałam
też powiesić biało-czarne kubki, ale okazało się, że mają półokrągłe
uchwyty, a muszą być „uszka”. Szukam dalej.
Półka przeszła diametralną
metamorfozę. Kupiłam ją na giełdzie staroci na Kole jeszcze przed otrzymaniem
kluczy do mieszkania. Pokryta była kilkoma warstwami farby, spod żółtawej
olejnej prześwitywał czerwony (sic!). Użyłam bardzo silnego środka do usuwania
powłok farby i pomalowałam na biało. Pracy przy tym było co niemiara. Może i lepiej, że nie mogę znaleźć zdjęć „przed”,
bo są wyjątkowo drastyczne ;).
Nożyce krawieckie (poprawcie
mnie, jeśli się mylę) dostałam od teścia. Był zdziwiony, jak wielką sprawił mi
radość i jakie honorowe miejsce zajmują. Nawet kolor mają idealny, bo obok
tych bazowych (białego, szarego, czarnego i koloru drewna) uwielbiam
niebieski. Lawendę dostałam z działki od teściów i ususzyłam.
Od soboty wypoczywamy w górach, pogoda jest piękna, dziś był wyjątkowo gorący dzień. Na zdjęciowe migawki z wyjazdu zapraszam Was po weekendzie.
Pozdrawiam słonecznie,
22 komentarze
Piękne dodatki ;0
OdpowiedzUsuńdzięki :-)
Usuńjeju, jakie nożyczki!!!!!!! cudne;))))
OdpowiedzUsuńcoś mi się kojarzy, że teściowie mają jeszcze jedne :p
UsuńKlimatyczny kącik :) a nożyce wymiatają, są super!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńfantastyczny blog, bardzo tu miło i domowo :) pozdrawiam serdecznie i obserwuję!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci się tu podoba!
UsuńFantastyczne zdobycze.
OdpowiedzUsuńHmm ....chyba wybiorę się do Twojego Teścia :)))))
Pozdrawiam!
to byłoby odważne posunięcie ;-)
Usuńpółeczka mnie urzekła, dodatki na niej jeszcze bardziej..zostaję u Ciebie na dłużej i zapraszam do grona moich obserwatorów Gosia z homefocuss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńMarzy mi się taka półeczka :) i taki dzbanek ;) Cudnie tu u Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńDzięki, dzbanek ma kwiaty i kokardkę z drugiej strony, może go kiedyś pokaże.
UsuńMarzy mi się taka pólka w mojej odnowionej kuchni.Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńBędę o Tobie pamiętać, jak mnie najdzie na zmiany ;)
UsuńZdecydowanie lubię takie otwarte półki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Fajne te dekoracje i dodatki:)
OdpowiedzUsuńmam pytanko, gdzie kupiłas taka półeczkę?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź jest w poście. Giełda staroci na Kole znajduje się w Warszawie :)
UsuńNożyczki bomba, a numerki takie też mam :)
OdpowiedzUsuńSuper wszystko przerabiasz, półeczka dostała 'nowe' życie, jest piękna :) Z odrobiną pomysłu i talentu można tworzyć cuda :)Na giełdę już wybieram się od roku, a mam tak niedaleko...:)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.