Dziś nie będę się rozpisywać,
niech zdjęcia mówią same za siebie. Chyba wszystkie znacie kolorowe kule Cotton
Ball Lights. Długo o takich marzyłam i w końcu je mam. Lubię je szczególnie wieczorem za ciepłe rozproszone światło. Znalazłam dla nich już cztery
potencjalne miejsca, ale najchętniej wieszam je na kredensie. Pomimo że
kule są nowoczesne, a kredens dość wiekowy, nie przeszkadza mi
ten kontrast.
Wieczorem namiętnie gaszę wszystkie nadprogramowe
źródła światła zostawiając tylko te, które punktowo oświetlają pokój, w którym
jestem. Oprócz CBL w tej roli świetnie sprawdzają się świeczki. Ale miałam się
nie rozpisywać…
Kolorowych snów,
17 komentarze
Na pewno przyjemnie spędza się wieczór przy takim świetle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zdecydowanie tak :). Dziękuję za odwiedziny!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
OdpowiedzUsuńNo są naprawdę urocze. Ja się czaję na takie już długo, ale ciagle coś nie pozwala mi ich kupić... Nie wiem. co. Ale pięknie 'robią' nastrój!
OdpowiedzUsuńNie ma co zwlekać. Ja kupowałam na hasło rabatowe "lubieto!" (-10%) i było aktywne, może jeszcze działa.
UsuńTe kule robią piękny nastrój :))
OdpowiedzUsuńŚciskam*
dzięki za dobre słowo!
UsuńMama takie nieco w innej tonacji kolorystycznej.. grzecznie czekają na przeprowadzkę:)) Są świetne :))) U mnie piknikowo dziś, zapraszam w odwiedziny http://m-lenat.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na zdjęcia twoich kulek :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te kulki, ja o takich ciągle marze :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za rychłe spełnienie tego marzenia :-)
UsuńTak się zapatrzyłam, że też kupiłam :D wiszą już w sypialni i weselą oko.
OdpowiedzUsuńwrzuć zdjęcia :)
Usuń:) zakochana na amen! czy mogę poprosić o nazwy kul, bo marzy mi się taki sam zestaw a Cotton Ball Lights do końca nie potrafią określić co to za kolory;) To jest 35 kul?
OdpowiedzUsuńDziękuję z góry i z dołu:)
Odpisałam Ci na maila :-)
Usuńdziękuję:)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.