Nastały chłodniejsze dni i przed zimnem ratuje mnie tylko
ciepły koc oraz herbata z imbirem i sokiem malinowym domowej roboty. Z dnia na
dzień jest też coraz ciemniej, nie mogliśmy więc dłużej odkładać decyzji o
kupnie lampy, bo mimo że lubię mrok to są dni, że żarówka na kablu o słabej mocy po
prostu nie wystarcza.
Rozważałam ją wiosną, ale reakcja mojej drugiej połowy tak negatywna, że zaczęłam szukać czegoś innego. Zrobiłam liczne wklejki, których
Wam oszczędziłam, bo mistrzem PS to jednak nie jestem. W końcu dostałam wolną rękę i postanowiłam
spróbować z lampą Sinnerlig, ale znów posłuchałam się opinii. Trochę
żałuję, bo jestem bardzo ciekawa, jak by u nas wyglądała, ale "puchata chmurka" , czyli klosz Krusning już na starcie ma sporo zalet:
- Nadaje się żarówka 1000 lumenów, więc daje całkiem niezłe
światło. Wcześniej mieliśmy żyrandol na 5 żarówek 40 W, ale zwykle korzystaliśmy
z trzech.
- Każda jest unikatowa i inna z różnych stron - można układać dowolnie listki papieru.
- Nie widać żarówki, a więc nie świeci w oczy, a jestem
bardzo wrażliwa na tym punkcie.
- Daje bardzo ciekawy efekt po zapaleniu (zdjęcia poniżej).
- Jest tania - jeśli znajdę coś ciekawszego to wymienię bez żalu.
Poza tym w ciągu miesiąca, kiedy to ostatnio pokazywałam Wam na pokój dzienny zaszło trochę kosmetycznych zmian, m.in. powiesiłam plakaty z Piątego Pokoju i pozmieniałam dodatki nad kanapą. Stolik na
razie zostawiłam w pierwotnej formie, a lniany obrus położyłam testowo. Dowiedziałam się też, że zarówno projekt
stolika jak i wykonanie należało do mojego dziadka. Szkoda, że tak słabo
pamiętam go z dzieciństwa, ciekawa jestem czym się inspirował. Wróciła tez zasłona, doszły rośliny i nowy koc.
Kasztany to pamiątka z ciepłych, jesiennych spacerów bez wózka. Liczymy je, przekładamy, a czasem służą po prostu do dekoracji. Wbrew pozorom nie tak łatwo było uzbierać taką ilość.
Temu dopieszczaniu chyba nie będzie końca. Najbardziej marzy mi się jasnoszare pokrycie sofy, chciałabym też przemalować ściany na biało, także to nie koniec, oj nie ;-). Może wiosną?
Postaram się tym razem wrócić szybciej niż po dwóch tygodniach. Dajcie znać czy lampa pasuje i jak Wam się podoba.
59 komentarze
Bardzo ładna lampa. Widziałam ją w Ikea i wspólnie z mamą dałyśmy jej podobny komentarz, że oryginalna i że wreszcie coś nowego. Fajnie się prezentuje, wnętrze zyskało na atrakcyjności. Podobają mi się też drewniane świeczniki.
OdpowiedzUsuńChyba ciężko uznać cokolwiek z I. za oryginalne, ale wydaje mi się dosyć odważna, więc raczej wysypu nie będzie :)
UsuńCudnie u Ciebie Aniu...stoliczek wygląda pięknie i wszystko do siebie fajnie pasuje ;-). Szczególną uwagę zwróciłam na pled...napiszesz skąd on??
OdpowiedzUsuńDzięki, pled upolowany w TK Maxxie w weekend, myślę, że możesz jeszcze trafić, u nas były aż dwa.
UsuńSuper...dziękuję ;-)
UsuńLampa świetna, tylko tak się zastanawiam jak to będzie z jej czyszczeniem ale o tym pomyślisz później :) W każdym razie jest super!
OdpowiedzUsuńMożna wytrzepać albo oczyścić miotełką do kurzu, a jak nie to się kupi druga albo inną ;-)
UsuńA skąd stoliczek? Mebel z duszą jak zresztą większość u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPisałam o nim w tym wpisie i tu: http://anicja.blogspot.com/2015/09/zabawy-z-obiektywem-w-pokoju-dziennym.html
UsuńLampą jestem zaskoczona ;) Podobają mi się puste ramki i nowy układ półeczkowy :) I chociaż plakat z Piątego pokój jest super, to trochę mi brakuje Jelonka Rogacza. Razem z liśćcem stanowili zgrany duet :)
OdpowiedzUsuńJelonek ma się dobrze w sypialni :)
UsuńLampa chmurka bardzo udana, dodaje wnętrzu lekkości i polotu, a mnie i tak najbardziej urzeka kompozycja pustych ramek na półce. Już kiedyś myślałam o czymś podobnym, chyba trzeba będzie wrócić do tematu:)
OdpowiedzUsuńRamki postawiłam na próbę, żeby zapełnić pustkę...na razie zostaną :)
UsuńJa się zachwycam :), bo lubię monochromatyczną kolorystykę, trochę retro we wnętrzach, sama poluję na promocyjne ceny i doskonale rozumiem zakup lampy..., bo jak się znudzi to zdejmiesz ją bez żalu :). Jest pięknie!
OdpowiedzUsuńŚciskam, M.
Bratnia duszo! <3
UsuńWłaśnie powiesiłam w pokoju córki, tylko poszłam jeszcze odważniej , bo wiszą aż 3 klosze !!!!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo ta lampa , jest bardzo ciekawa :)
O! Jestem ciekawa, to chyba spory pokój?
UsuńLampa super,a gdzie kupiony czarno-biały dywanik?Szukam takiego do kuchni.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDywan to Lappljung Ruta z Ikei, ale do kuchni to go nie widzę ze względu na czystość
UsuńŚliczna lampa, nigdy wcześniej się z taką nie spotkałam. W ogóle cudny masz ten salonik!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńLampa świetna, ale jestem nieobiektywna, bo u mnie tez wisi :) Podoba mi się zasłona - fajnie wypełniła ten kąt pokoju.
OdpowiedzUsuńA dziś odkryłam, że nasz kaloryfer w salonie przestał działać więc łączę się z wami w bólu i mrozie
Brr, współczuję, my się dogrzewamy farelką i czekamy na piątek...
Usuńbardzo ładna ta lampa. taka lekka. fajnie się u ciebie prezentuje.
OdpowiedzUsuńDzięki, też coraz bardziej się do niej przekonuję - może zostanie na dłużej?
UsuńPowiem Ci ze coraz bardziej mi się u ciebie podoba. Lubie mieszanie form i faktur w obrębie kilku kolorów. Wtedy nie jest nudno. Lampa pasuje moim zdaniem bardzo . Za słonka fajnie ocieplanie monochromatyczne wnętrze. A stolik nadaje charakteru. Zmiany na plus. Nam mija 4 lata w naszym mieszkaniu i mam tyle planow na zmiany! ..ten remont u mamy strasznie mnie rozbrykał ;) a ci do sofy.mam podobny kolor i marze o nowym pokryciu w jasnym jeansie. .ale z moim synem na razie ta opcja odpada...
OdpowiedzUsuńDzięki Iza, jestem bardzo ciekawa co tam kombinujesz :D. My tu już mieszkamy siódmy rok, kiedy to zleciało!
UsuńPrzy następnej wizycie w Ikea kupię, bo już ostatnio zwróciła moja uwagę. Fajny pokoik, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLampa prezentuje się pięknie :) super tu pasuje! uważam, że bardzo trafny zakup :)
OdpowiedzUsuńA cały pokój - cud malina :)
Dzięki :*
UsuńBardzo ciekawa lampa. Podoba mi się to w jaki sposób urządziłaś ten fragment salonu. Biała komódka z tyłu jest piękna.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBardzo fajnie ta lampa u Was wygląda. Nigdzie wcześniej jakoś nie zwróciłam na nią uwagi. Historia stolika - super. To jest prawdziwy skarb. Ja mam chyba teraz jakąś fazę na vintage, bo coraz bardziej mi się takie połączenie starego z nowym podoba. I nawet przekonuję się do tego u nas. Upolowałam już nawet co nieco i niedługo pokażę (jak się odkopię z zaległości wszelakich :P)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie, uwielbiam połączenie starego z nowym, więc cieszę się, że się do niego przekonałaś :)
UsuńWyglada super, całe pomieszczenie! Co do lampy nie jestem obiektywna, uwielbiam ja po prostu :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPiękny ten Twój salon... Aż zaprasza by w nim wypoczywać. Jestem zachwycona, co więcej wypatrzyłam szafkę z szufladkami z mojej urodzinowej listy życzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
My Sweet Dreaming Home :)
Ta szafka to absolutny hit, uwielbiam ja :)
UsuńLampa wygląda świetnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
UsuńLampa bardzo ładna ale mam wrażenie jakby była łatwopalna dlatego wolę metalowe i szklane oprawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie wyobrażam sobie, żeby Ikea wypuściła coś łatwopalnego. Ona ma taką osłonkę - zabezpieczenie i żarówka nie dotyka do papieru, więc luz.
UsuńUrzekło mnie to wnętrze.. wszystko do siebie fajnie pasuje, niczego nie za dużo. Pięknie ;))
OdpowiedzUsuńŚwietna, monochromatyczna kolorystyka..
A lampa pasuje super, inna faktura dodaje charakteru ;)
Pozdrawiam Kasia
Lejesz miód na moje serce <3
UsuńAkurat jak sie wyraznie ochlodzilo, to wymieniaja u mnie ogrzewanie w budynku i...ratuje sie ciepla herbata ;))) Moja zarowka edison rowniez daje malo swiatla i dodatkowo wiele osob sie skarzylo, ze oczy bola, poniewaz tak delikatnie migocze. Zwrocilam uwage na te chmurki w sklepie...sa super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dobrze, że pisze, bo bardzo podobają mi się takie żarówki, ale wygląda na to, że są nie dla mnie. Uściski
UsuńLampa pięknie się komponuje z resztą dodatków, do tego dodaje uroku :-)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńWszystko tak wspaniale do siebie pasuje!! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten Twój pokój dzienny. Myślę, że można w nim naprawdę wypocząć, np. z książką w dłoni:) A co do lampy to bardzo mi się podoba, pasuje do wnętrza.
OdpowiedzUsuńDzięki! Marzę o tym, żeby wypocząć z książką w dłoni, bo lista "do zrobienia" się nie kończy :)
UsuńOd dłuższego czasu jestem zakochana w Twoim dywanie z Ikei, skrycie poluję na niego... a że wiem że nie jest tani, więc przeczekam do wiosny jeśli jeszcze będą...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń199 zł za dywan to zdecydowanie nie jest dużo...
Usuńzgadzam sie 200zlza dywan to malutko.
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze, lampa równie piękna :) Kupiła Pani tę o mniejszej średnicy czy większej ?? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to jest ta większa.
UsuńCzy to jest ta większa lampa 85 cm czy 43 cm ?? Chcemy u siebie taką dać do sypialni właśnie :)
OdpowiedzUsuńTo jest ten większy model.
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.