Ostatnio wszystko widzę w szarych kolorach. I to nie tylko
dlatego, że gdzie nie jestem, co nie wybieram, to tylko ten kolor zwraca moją
uwagę. Przede wszystkim szaro widzę moje blogowanie w najbliższym czasie. Ilość
postów pewnie się jeszcze zmniejszy, gdyż niespodziewanie musiałam częściowo
wrócić do pracy. Miało być na chwilę, a końca nie widać. Do tego dwie choroby w
miesiącu oraz całkowita utrata głosu. Gdy dodamy jeszcze siedmiomiesięcznego
niezwykle ciekawego świata Szkraba i cały dom na głowie mamy częściowy obraz
sytuacji. Sześć, siedem pobudek na noc? To moja codzienność. A przecież Ł. nawet nie zaczęła raczkować, więc będzie jeszcze weselej.
Szaro widzę też mój salon. Nie potrafię nic nie zmieniać
nawet kosztem snu, bo przecież i tak zapomniałam, co to są przespane noce. Nowe poduszki czy inne drobiazgi choć na chwilę poprawiają humor. Kanapa dostała nowe pokrycie. Nie widzicie różnicy? To bielszy odcień bieli.
Czary z Drewna śniły mi się po nocach. Dosłownie i w
przenośni. W końcu są.
Kosza na zabawki szukałam bardzo długo, bo wymagania miałam
spore. A to za drogi, a to za mały, nie ten materiał, kolor, kształt. W końcu
mnie olśniło i oto stoi w salonie to cudo ze skórzanymi rączkami słusznych
rozmiarów.
Szarość widzę też za oknem. Co roku o tej porze aura nie
sprzyja robieniu zdjęć, a ja rwę włosy z głowy, że to nie tak powinno wyglądać. Wybaczcie, że dziś tak mało optymistycznie. Bardzo doceniam Waszą obecność i wszystkie komentarze. Choć nie zawsze znajdę chwilę, by odpowiedzieć, to każdy wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Oby do grudnia, to mój ulubiony miesiąc.
Szare pozdrowienia,

44 komentarze
Ja też szaro to widzę. A wiesz dlaczego? Bo bez Twoich postów będzie zwyczajnie smutno. I sama do siebie uśmiecham się, że pomimo Twojej nieobecności tutaj, wyrywamy smutkom chwile i mamy codziennie czas na wymianę choć kilku zdań.
OdpowiedzUsuń3maj się Matka, dzielna jesteś, tylko zmęczona.
Całuję i tulę! :) I też czekam do grudnia - to nasz miesiąc. :)
Dzięki kochana :*
UsuńSzary kolor jest piękny, zwłaszcza w takim wydaniu jak go prezentujesz na blogu! Moze nie będzie tak źle z tym blogowaniem, powrót do pracy też potrafi być inspirujacy, bo można pomyśleć o swoim domu z innej perspektywy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj, listopadowa chandra ? będzie dobrze :)) lubię tu zaglądać, podpatrywać i się wtedy zastanawiam co wymyślić by mąż zgodził przerobić te nasze bezbarwne meble, dodatki ... praca męczy to fakt, dzieciątko też potrafi czasami dać w kość wiem z autopsji 2 letnia córcia, ale każdy czasami potrzebuje oderwania się od tego wszystkiego, ale się rozbeblałam :)) może faktycznie w grudniu będzie inaczej święta a póżniej oczekiwanie na wiosnę ...
OdpowiedzUsuńBędziemy czekać :)))
OdpowiedzUsuńŻyczę spokoju,radości i większej ilości snu :)
Szare jest piękne więc wypada tylko podziwiać :)
OdpowiedzUsuńJest pięknie i wcale nie tak szaro. , hi hi hi, chociaż szary jest piękny, więc jest the best !!!!
OdpowiedzUsuńOj jak dobrze , że już zamierzchła przeszłość moje pobudki co godzinę , co dwie i po roku odmiana, całe noce przespane. Będzie lepiej, pozdrawiam
Będzie lepiej, jak nie dziś to jutro;) Buźka
OdpowiedzUsuńKochana,mam nadzieję,że wszystko się ładnie pięknie ułoży,będziemy czekać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.s..Piękne te szarości u ciebie i ta bielsza biel ;p
A wiesz, że gustowne te szarości. Sama nie wiem, czy tylko pasują do listopada, czy gustowne bo i ja ostatnio w nich gustuję, czy może u Ciebie wszystko gustownie wygląda, nawet listopadowe szarości :) Do 1. niedzieli adwentu zostało 2,5 tygodnia! Już niedługo....
OdpowiedzUsuńKochana dasz radę !!! Trzymaj się ciepło i myśl pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jak ja kocham szary!
OdpowiedzUsuńAniu Kochana, nie nastawiaj się, że będzie źle Jak Ł. zacznie raczkować! Mnie tak wszyscy straszyli - no jak Adaś zacznie pełzać / raczkować / chodzić to dopiero zobaczysz! A prawda jest taka, że z każdym kolejnym jego postępem w temacie mobilności było mi tylko lżej! Nie musiałam go dźwigać, sam sobie podchodził do tego, co go interesowało - tylko ogarnęłam chatę, żeby sobie krzywdy nie robił. Na szczęście nie był z tych dzieci, co ciągną serwety i wszystko zrzucają z mebli. Zobaczysz, będzie dobrze! A co do spania - Aniu, naprawdę jak nikt inny Cię rozumiem. Przez 2 lata nie przespałam ani nocy, a 5-7 pobudek odkąd wróciłam do pracy to była norma. Wzięłam Adasia po prostu do łóżka ze sobą, jako tako się mogłam wyspać. Dasz radę Kochana, zobaczysz jak szybko Ci Ł. urośnie!
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś pierwsza która tak mówi. Dzięki wielkie, że dałaś jakąś nadzieję, choć młoda i tak ściąga już obrusy, jeśli jakiś jest tylko w zasiegu jej rączek :)
UsuńGłowa do góry, będzie lepiej! :) A koszt ze skórzanymi uchwytami jest piękny!
OdpowiedzUsuńJa też kocham szary i wszystko, co szare mi się podoba. Nawet kilka dni temu u mnie na blogu też się pojawił wpis na ten temat.
OdpowiedzUsuńGłowa do góry. Z pracą się ułoży, a Łucja z czasem będzie coraz bardziej samodzielna. Wiem co mówię, bo mój syn też jeszcze niedawno nie pozwalał mi nic zrobić, a teraz mam już coraz więcej chwil luzu.
Bardzo lubię Twojego bloga i będę cierpliwie czekać na kolejne wpisy.
Pozdrawiam :)
Wybaczam :) Ja też nie zawsze widzę świat w różowych barwach, choć staram się. Dlatego trzymam kciuki żeby było lepiej, żeby Mała spała dłużej w nocy itd itp. A przy okazji polecam książkę "Dzieci we Francji nie grymaszą". Nie czytałam, ale przyjaciółka stwierdziła, że żałuje, że nie dostała tej książki rok temu :) Poza tym książka jest napisana fajnym językiem i podobno podoba się także tym, którzy nie wychowują aktualnie dzieci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
Jestem pewna, że o tylko chwilowe... załamanie. Trzymam kciuki, żebyś wytrzymala ten gorszy czas, żeby córeczka nie budziła w nocy i abyś uporała się szybciutko z pracą zawodową.
OdpowiedzUsuńA te Twoje szarości mają swój urok... :):)
posiadanie tulu obowiązków i małe dziecko to dla mnie chleb powszedni. też to przechodziłam i mam nadzieję, że będzie ci tylko lepiej. co raz starsze dziecko to co raz więcej swobody dla ciebie. zacznie raczkować? super, pójdzie po pokoju i będziesz mogła zrobić obiad bez odrywania się od garów. zacznie chodzić - też ekstra będzie ją więcej interesowało :) współczuję tych nocnych pobudek, ale to też minie z czasem... więc mam nadzieję, że twoje szarości będziemy więcej widywać na blogu :D bo są cudne
OdpowiedzUsuńJa mam tą samą tendencję do szarości... ten sam typ;-)
OdpowiedzUsuńJa przygodę bycia mamusią zacznę niebawem, więc pewnie tak jak ty będę mieć dużo miej czasu na blogowanie... takie życie... głowa do góry za chwilę święta i będzie weselej:)
Buziaki
PS Nowe zakupy świetne, bardzo mi się podobają!
Kocham szary i wszystkie Jego odcienie, ale kocham też biel i czerń i beże i drewno ;) Pięknie u Ciebie, moje kolory, uwielbiam takie wnętrza!!! Pisałam już u wielu Dziewczyn, że żałuje tego kocyka z B. yh no cóż taka zdecydowana jestem. A co do Szkraba, oj doskonale Cię rozumiem ... wróciłam do pracy na pełny etat jak Asia skończyła pół roku i w nocy budziłam się po kilka razy, bo karmiłam do 2go roku, chodziłam jak Zombie :( Myślę, że to chwilowa utrata formy, ale z czasem będzie coraz lepiej, więc głowa do góry! Trzymam kciuki, żebyś miała więcej sił, bo my Kobity niestety potrzebujemy ich ponad miarę, żeby ogarniać wszystko co na naszych głowach. Buźka!
OdpowiedzUsuńHa ha bielszy odcień bieli :)))) Dobrze, ze humorek dopisuje, bo nawet te nieprzespane noce jakoś wszystko później rekompensują:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Marysia
Nie ma to tamto...szarości fajne są ;-), a u Ciebie wyglądają naprawdę pięknie. Wszystko świetnie do siebie pasuje, a ponieważ lubię spójne wnętrza daję 10 ;-). Uściski ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńMyślami z Tobą ;*, podstawa to myśleć pozytywnie, a szary to ja lubię nawet bardzo ;) Piękne foty, jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńOj te nieprzespane noce.... do dziś mam problemy ze snem po nocnych pobudkach moich dzieci, zwłaszcza synka. Raczkowanie nie jest najgorsze, jak maluch zaczyna chodzić to jest większa jazda, ale spoko.... ;-)
OdpowiedzUsuńLubię szarości, choć przyznam, że za oknem nie dostrzegam szarości, a jakieś niezwykłe piękno :)
Trzymaj się i głowa do góry :)
Szaro ale pięknie :) jeszcze troszkę, malutka podrośnie to i noce się Wam wydłużą ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe wnętrze !
OdpowiedzUsuńŚlicznie tu u Ciebie ! pozdrawiam i zapraszam do siebie http://handmade-with-love-by-klaudia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOddawaj się szarościom - ale tylko wnętrzarskim, bo te bosko wyglądają w twoim domu.
OdpowiedzUsuńA z dzieciakami taka kolej rzeczy. Przeczekasz, podrośnie, a Ty będziesz miała i przespane noce i głowę pełną pomysłów ;)
Ślę słoneczne uściski na przekór szarej aurze :)
Witam,
OdpowiedzUsuńNa początku gratuluję pięknego i naprawdę przytulnego mieszkania. Obecnie jestem na etapie poszukiwania półki na zdjęcia. Bardzo przypadła mi do gustu ta, którą posiada Pani nad kanapą i w związku z tym chciałam zapytać, gdzie ją Pani kupiła i jakie są jej wymiary. Z góry dziękuję za ewentualną pomoc i informacje. ;)
Pozdrawiam
Dzięki. To pólka Ribba z Ikei, u mnie są połączone dwie: dłuższa (115 cm) i krótsza, której nie widzę na stronie. http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50152595/
UsuńTa poduszka z wilkiem jest niesamoita. Gdzie taką mogę dostać? :)
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz. U mnie też ostatnio szaro i nijak. Samopoczucie skutecznie pogorszył znielubiony przeze mnie listopad oraz coraz bardziej ponure pogody. Nie wiem kiedy wyjdę z tego stanu. Może właśnie w grudniu, który kocham. Na samą myśl o śniegu i świętach już czuję się trochę lepiej. Mam nadzieję, że i u Ciebie się poprawi! :)
OdpowiedzUsuńSalon wygląda cudownie, a poduszka z wilkiem skutecznie przykuwa wzrok. :)
pięknie :)
OdpowiedzUsuńPięknie:) I mimo szarej pogody u Ciebie jest jasno, miło i przytulnie. Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMnie też poduszka z wilkiem zachwyciła! Skąd ona? :-)
OdpowiedzUsuńZ Pepco, ale ciężko będzie jeszcze trafić.
UsuńOoo, szkoda. Ale Pepco i tak nie mam nigdzie w mojej okolicy :-(
UsuńWilk jest genialny! :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ostatnio takie nastroje.sama w Polsce z L.W naszym upragnionym mieszkaniu ale bez męża,bo musiał wracać do Anglii.Do tego jeszcze szaruga za oknem:/
OdpowiedzUsuńdziś słońce więc nastrój lepszy i chęci wracają.Tym bardziej,że już prawie grudzień;)
ściskam
ps.kosz na zabawki świetny,skąd?
Oby grudzień był lepszy! A kosz to Elodie Details kupiony w sklepie Scandinavian Baby.
UsuńWspaniale wzory widze u ciebie kochana :) Uwielbiam ten styl!
OdpowiedzUsuńZycze lepszego grudnia, a w wolnej chwili zapraszam w moje progi :) Jest juz swiatecznie :)
Ojej, biedna. Na pocieszenie powiem Ci, że masz piękne wnętrze!
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.